MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Starogard Gd. Skandal z podziałem pieniędzy na sport

Jacek Legawski
W klubie Wierzyca w piłkę gra około 200 młodych ludzi. Fot. Władysław Prabucki
W klubie Wierzyca w piłkę gra około 200 młodych ludzi. Fot. Władysław Prabucki
Doszło do małej afery związanej z podziałem miejskich pieniędzy na sport młodzieżowy w Starogardzie Gd. na 2006 rok. Miasto zostało zmuszone we wtorek do wstrzymania się z podziałem środków o tydzień.

Doszło do małej afery związanej z podziałem miejskich pieniędzy na sport młodzieżowy w Starogardzie Gd. na 2006 rok. Miasto zostało zmuszone we wtorek do wstrzymania się z podziałem środków o tydzień. Wszystkie pozostałe kluby sportowe i stowarzyszenia uznały bowiem, że Szkółka Piłkarska Wierzycy podała w swoim wniosku nieprawdziwe dane, dzięki czemu chciała wymusić większą dotację od miasta kosztem innych. Chodzi niby o małą kwotę, zaledwie 10 tys. złotych na 2006 rok, ale nasi rozmówcy są zdania, że chodzi o coś bardziej ważnego i o większe pieniądze.

- Tak się dzieje po raz kolejny. Wierzyca pisze nieprawdę, że ma niby reprezentantów Polski, a ich nie ma. My na tym cierpimy, dostając mniejszą dotację, bo tort do podziału jest ten sam - mówi prezes innego klubu, prosząc by nie podawać jego nazwiska, bo sprawa jest delikatna.
Tym bardziej, że po zastrzeżeniach dyrektor szkółki piłkarskiej Sebastian Gramburg miał powiedzieć coś niezwykłego do innych osób - "Chcecie wojny, to będziecie ją mieli".
- I powiedział to w kontekście zbliżających się wyborów samorządowych, jakby czuł się bardzo mocny i mógł się na nas po tych wyborach odegrać - dodaje nasz informator.
Ta rozmowa miała miejsce w poniedziałek, w czasie spotkania w Urzędzie Miasta, bezpośrednio związanego z podziałem środków na 2006 rok. Uczestniczyli w nim przedstawiciele władz miasta, Rady Miejskiej i prezesi klubów lub osoby przez nich delegowane. Na nim to właśnie zarzucono SP Wierzyca manipulowanie faktami dla osiągnięcia korzyści finansowych.
- Oficjalnie nic takiego nie powiedziałem - powiedział nam we wtorek Sebastian Gramburg.
Po chwili dodał, że nic takiego nie powiedział w ogóle.

Podział pieniędzy na sport młodzieżowy w Starogardzie Gd. jest precyzyjny i został wspólnie wypracowany przez władze miasta i środowisko. Zasada jest taka, że przy grach zespołowych preferowane są wyniki ligowe i liczba kadrowiczów.
- Skandalem okazało się to, że dyrektor Szkółki Piłkarskiej Wierzycy Sebastian Gramburg podał w swoim wniosku o dotację, że ma trzech kadrowiczów - reprezentantów Polski, a nie ma żadnych - mówi przedstawiciel innej dyscypliny sportowej. - Z tego tytułu dostałby wyższą dotację, kosztem innych dyscyplin.
Gdy mu to zarzucono, powiedział, że dokumenty na to może załatwić "bardzo szybko". Od jakiegoś trenera kadry narodowej. W pięć minut.
Ku naszemu zaskoczeniu Sebastian Gramburg sam nie zna tego trenera kadry, u którego mogliby się doskonalić jego zawodnicy.
- Kiedyś trenerem kadry tego rocznika był Andrzej Ziemilski, ale on chyba się podał do dymisji i nie wiem, kto teraz nim jest - mówi otwarcie.
Czy taka niewiedza jest w ogóle możliwa?
Zdaniem naszych rozmówców, we wniosku Wierzycy było więcej nieprawidłowości. Napisano w nim na przykład, że drużyna juniorów wygrała w 2005 roku ligę w makroregionie, tymczasem nie weszła nawet do czołowej ósemki. Ale problem polega na tym, że każde takie osiągnięcie jest promowane przez miasto finansowo na kolejny rok.
Zarzutów w stosunku do Wierzycy postawiono więcej, znowu oczywiście chodzi o pieniądze. Zdaniem naszych informatorów, utrzymanie bocznego boiska Wierzycy (dodatkowa dotacja z miasta w wysokości 45 tys. złotych) kosztuje samorząd dwa razy więcej niż podobnego boiska Arki Gdynia czy Orkanu - klub z tego samego miasta. Skoro szkółka tak oszukuje, powinna być czasowo w ogóle pozbawiona dotacji z miasta.
- Przecież sami opisywaliście to, co się działo w poprzednim roku - kontynuuje nasz informator. - Nie płacą pieniędzy trenerom od września, a obiecali, że zapłacą, gdy dostaną nową dotację z miasta. Sami sobie resztę dopiszcie.

- Nie wylewajcie dziecka z kąpielą, pisząc o tej sprawie - powiedział nam Zbigniew Kozłowski, zastępca prezydenta Starogardu Gd., który przewodniczy komisji przydzielającej środki. - Prawdą jest, że pozostałe kluby zanegowały wniosek Wierzycy i my postanowiliśmy to sprawdzić. Zrobimy to z urzędu. Pamiętajmy jednak o tym, że tam w piłkę gra ponad 200 młodych ludzi.
Zdaniem zastępcy prezydenta, sprawę trzeba spokojnie wyjaśnić, bo Sebastian Gramburg "jest człowiekiem w swoją pracę zaangażowanym", tylko czasami za dużo mówi.
Ale tym razem, łącznie z prezesem Klubu Piłkarskiego Wierzyca Edmundem Stachowiczem - zdaniem naszych rozmówców - poświadczył w oficjalnym dokumencie nieprawdę, by zyskać większą dotację.
- Nie można tak tego oceniać, obiecuję, że wszystko wyjaśnimy - wyjaśnił nam Edmund Stachowicz.
- Złożymy w tej sprawie sprostowanie, raczej wyjaśnienie do Urzędu Miasta i niech komisja je oceni - dodał Sebastian Gramburg.

Inne wrażenie

Ze Zbigniewem Kozłowskim, zastępcą prezydenta Starogardu Gd. i przewodniczącym komisji przyznającej dotacje dla klubów sportowych, rozmawia Jacek Legawski

- Czy rzeczywiście tak przebiegało to spotkanie i dyrektor szkółki piłkarskiej wręcz groził innym?

- Nic o tym nie wiem, na spotkaniu takie słowa nie padły. Zgadza się, że prezes innego klub zanegował wniosek Wierzycy jako nieprawdziwy. Z tego powodu postanowiliśmy wstrzymać decyzję o przyznaniu środków, prosząc jednocześnie wszystkie kluby o wyjaśnienia. Nie może być bowiem tak, że ktoś pisze, tym razem nie Wierzyca, że u niego sport uprawia 200 osób, a rocznie zbiera składki członkowskie w wysokości 1 200 złotych.

- Czy nie za dużo tej fikcji w starogardzkim sporcie?

- Właśnie już nie ma fikcji. Wprowadziliśmy bardzo przejrzyste i czytelne zasady przyznawania dotacji ze środków miejskich na dany rok. Zanim je przyznamy, każdy klub i stowarzyszenie są informowane o pozostałych wnioskach, stąd pojawiły się te zastrzeżenia do Wierzycy, bo każdy zna wszystkie szczegóły.

- Nie uważa pan, że instytucja która - zdaniem innych - mija się z prawdą w swoim wniosku, powinna być pozbawiona w ogóle dotacji?

- Nie wolno tak myśleć i wyciągać takich wniosków. My musimy przede wszystkim myśleć o młodzieży, która w Wierzycy gra w piłkę nożną. Czekamy na wyjaśnienia pana Sebastiana Gramburga, wtedy podejmiemy decyzję, co w tej sytuacji zrobić.

- Prezes klubu Edmund Stachowicz powiedział nam, że z tą sprawą nie jest tak do końca, jak mówią adwersarze Sebastiana Gramburga. Z drugiej strony jednak fakty mówią coś oczywistego.

- Poczekajmy. Miasto właśnie po to stworzyło przejrzyste zasady, by nie mogło dochodzić do nieprawidłowości.

- Dziękuję za rozmowę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto