Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Starogard Gd. Wyrok w sprawie Polsatu

[email protected]
Paweł Głuch ( z prawej) do dzisiaj uważa, że postąpił słusznie, zrywając z dnia na dzień umowę z Polsatem. FOT. MACIEJ JĘDRZYŃSKI
Paweł Głuch ( z prawej) do dzisiaj uważa, że postąpił słusznie, zrywając z dnia na dzień umowę z Polsatem. FOT. MACIEJ JĘDRZYŃSKI
Przed Sądem Apelacyjnym w Gdańsku zakończył się wreszcie proces wytoczony miastu przez spółkę Polsat za zerwanie jeszcze na początku lat 90. umowy u budowę i prowadzenie Starogardzkiej Telewizji Kablowej.

Przed Sądem Apelacyjnym w Gdańsku zakończył się wreszcie proces wytoczony miastu przez spółkę Polsat za zerwanie jeszcze na początku lat 90. umowy u budowę i prowadzenie Starogardzkiej Telewizji Kablowej.

Miasto ten proces ostatecznie przegrało i musi zapłacić spółce około 3,6 miliona złotych. Te pieniądze już zostały zresztą przelane w 2004 roku, bowiem obawiano się, że konto zajmie komornik i wtedy koszty były znacznie wyższe. Tylko że wtedy sytuacja była jeszcze dramatyczniejsza. Starogard Gd. przegrał dwukrotnie wyższą kwotę, a połowę musiał natychmiast wpłacić. Na szczęście - dla samorządu - skuteczna okazała się kasacja od wyroku do Sądu Najwyższego, który w 2005 roku skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia przez Sąd Apelacyjny w Gdańsku.
Obecny wyrok zapadł przed końcem ubiegłego roku i jest taki salomonowy - pół na pół. Miasto nie odzyska już wpłaconych pieniędzy, ale nie musi płacić spółce Polsat ani złotówki więcej. Niestety, sąd nie przesłał jeszcze uzasadnienia do ostatniego wyroku, a od jego analizy będzie zależało, czy miasto zdecyduje się na kolejne odwołanie.
- W czwartek po południu spotykamy się w szerszym gronie, także z prawnikami, by umówić sytuację - powiedział nam w środę Edmund Stachowicz, prezydent miasta. - W tej chwili nic więcej naprawdę nie mogę powiedzieć. Na podjęcie decyzji mamy jeszcze czas, musimy się dobrze najpierw zastanowić.

Niewielu starogardzian pamięta, o co tak naprawdę chodziło w sporze z Polsatem. Sprawy toczyły się przed sądami prawie 14 lat. To był jeden z najdłużej trwającym sporów gospodarczych w historii polskiego sądownictwa. Skomplikowany, bo spółka chciała odszkodowania od miasta głównie za utracone korzyści w przyszłości. ich wyliczenie było najtrudniejsze, bowiem to, że odszkodowanie się należało - nikt nie miał wątpliwości. Z wyjątkiem Pawła Głucha, byłego prezydenta Starogardu Gd., który nagle - praktycznie z dnia na dzień - zerwał na początku lat 90. umowę z Polsatem, a przecież spółka na realizację zadania "Starogardzka Telewizja Kablowa" zaciągnęła kredyt bankowy.

To były szalone czasy - ten początek lat 90., wielu spraw gospodarczych jeszcze polskie prawo nie regulowało. Ówczesny prezydent Paweł Głuch do dzisiaj uważa, że postąpił słusznie, zrywając z dnia na dzień umowę ze spółką Polsat - na budowę sieci telewizji kablowej i prowadzenie Starogardzkiej Telewizji Kablowej.
- Ta spółka nie prowadziła nawet inwentaryzacji budowanej sieci - przekonuje Paweł Głuch. - Dopiero miasto to "wyprostowało".
No tak, ale dzisiaj takie działania prezydenta byłyby prawnie w ogóle niemożliwe. Przecież w ciągu jednego dnia pozbawiono spółkę możliwości prowadzenia działalności gospodarczej.
Warto także przypomnieć, że błyskawicznie p.o. dyrektora STK został Andrzej Błażyński, ale miał inną wizję lokalnej telewizji niż władze i równie szybko zastąpił go Ryszard Halasz, który wtedy był członkiem Zarządu Miasta. Również członkiem Zarządu Miasta był prawnik Paweł Piotr Janikowski, który następnie - razem z Jerzym Lipskim - reprezentował przez cały czas samorząd w sprawie sądowej.

Sprawa toczyła się przez tyle lat, bowiem był to nietypowy spór gospodarczy, a chodziło o ustalenie wysokości odszkodowania za ewentualne utracone korzyści. Ostatecznie są jeszcze kilka lat temu uznał, że z odsetkami to około 8 mln złotych. Tyle miasto miało zapłacić w 2004 roku! Natychmiast musiało wpłacić połowę tej kwoty, ale że i Polsat miał miastu zwrócić prawie 400 tysięcy złotych, stąd wpłacono 3,6 mln złotych. Te pieniądze raczej już przepadły. Co prawda, Edmund Stachowicz, prezydent miasta, przekonuje, że jeszcze żadnej decyzji nie podjęto, ale trudno przypuszczać, by samorząd po raz kolejny odwoływał się od wyroku do Sądu Najwyższego.
Z przedstawicielami spółki Polsat nie udało nam się skontaktować. Nie prowadzi ona już od dawna żadnej działalności. Nie można napisać, że miasto straciło całkowicie te cztery miliony. Jeszcze w latach 90. samorząd w wyniku przetargu sprzedał cały majątek STK firmie UPC Polska za prawie jeden milion złotych.

- Decyzja sprzed wielu lat była słuszna - przekonuje nadal Paweł Głuch. - Nie mieliśmy wyjścia.
Argumenty prezydenta również się nie zmieniły. Jego zdaniem, spółka zwyczajnie nie wywiązywała się z podpisanych umów, przyłączającym już w 1991 roku znacznie mniejszą liczbę mieszkań, niż zakładano. Umowy z abonentami podpisywał natomiast Zarząd Miejski. Polsat przestał też w pewnym momencie spłacać kredyt, argumentując to wzrostem kosztów, w co miasto nie chciało uwierzyć. W połowie 1993 roku bank zażądał wręcz spłaty kredytu dolarowego, stąd tak drastyczne działania ze strony miasta.
Później także kompromisu ze spółką nie udało się wypracować. Ona wybrała drugę sądową. Mecenas Jerzy Lipski już w 2004 roku mówił, że na pewnym etapie żądania Polsatu były niezwykle wygórowane, sięgały wręcz łącznie 20 milionów złotych. Przy takich żądaniach jakiekolwiek rozmowy były niemożliwe. Mecenas zdradził wówczas, że kwota główna roszczeń Polsatu była relatywnie niewielka. Razem około 1,4 mln złotych - za wpływy z abonamentu i utracone korzyści. Im dłużej trwał proces, tym rosły wyłącznie należne odsetki. Ostatecznie miasto poniosło więc konsekwencje tego, że polski wymiar sprawiedliwości - przynajmniej przy tej sprawie - działał tak powoli.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto