Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Święta litewskich maluchów w Polsce

Józef Ziółkowski
Mały Ludwik pojechał do domu państwa Karolaków z Tczewa.
Mały Ludwik pojechał do domu państwa Karolaków z Tczewa.
Fundacja Przyjaciół Wilna i Grodna "Serce Dzieciom" zaprosiła na święta Bożego Narodzenia 100 dzieci z domów dziecka na Litwie. Młodsze i starsze przyjechały do Gdańska dwoma autokarami i spędzą w polskich rodzinach ...

Fundacja Przyjaciół Wilna i Grodna "Serce Dzieciom" zaprosiła na święta Bożego Narodzenia 100 dzieci z domów dziecka na Litwie. Młodsze i starsze przyjechały do Gdańska dwoma autokarami i spędzą w polskich rodzinach święta Bożego Narodzenia oraz Nowy Rok. Do domów pojadą 4 stycznia. Opiekunowie z różnych miejscowości w woj. pomorskim odbierali je ze pomieszczeń Oddziału Zarządu Regionu NSZZ Solidarność w Gdańsku.

- Są to dzieci z trzech domów dziecka z Wilna, Nowej Wilejki i Soleczników - powiedziała Sylwia Karłowska, prezes fundacji. - Wiele z nich przejeżdża do nas corocznie.
Ingrida Kitkowska mieszka w domu dziecka w Nowej Wilejce. Na świętach w Polsce była już kilka razy.
- Jadę do domu pani Barbary Zienkiewicz w Gdańsku - zwierzyła nam się Ingrida. - Czuję się tam jak w rodzinie.
Jej koleżankę Nadię Janowicz opiekunowie zabrali do Łęgowa.
Henryk Witkiewicz, wychowawca z Domu Dziecka z Nowej Wilejki, powiedział nam, że do domu wraca rejsowym autobusem. Pożegnał się z Ingridą, Nadią i Tanią.
- W szkole uczymy się języka polskiego, więc nie będzie problemów z porozumieniem - powiedziała Nadia. - Wiem, że w Polsce trochę odpocznę. Bardzo się cieszę z przyjazdu.
Tania Karbowicz już 7 lat przejeżdża na święta do państwa Baniuchów z Gdyni. Wie, że tegoroczne też będą wspaniałym przeżyciem.

Mały Ludwik pojechał do domu państwa Karolaków z Tczewa. - Oglądamy programy o domach dziecka i żal nam tych dzieci - stwierdził Piotr Karolak. - Wspólnie kupimy choinkę i przygotujemy święta, potem pojedziemy na wycieczki do Gdańska, Malborka.
Maciek Brzycki z Tczewa kurczowo trzymał w ręku nowy samochodzik.
- To taka mała drobnostka, dla kolegi z Wilna- powiedział nam.
Z początku były trudności z dogadaniem się z 7-letnim Wiktorem, który mówił po litewsku i rosyjsku, ale babcia Halina Brzycka stała się tłumaczką języka rosyjskiego.
- Gdy ksiądz Cieniewicz ogłosił w kościele, że przyjeżdżają dzieci z Litwy, to postanowiliśmy z mężem przyjąć dziecko na święta - opowiada Katarzyna Brzycka z Tczewa. - Mąż wziął nawet tydzień urlopu, aby się nim opiekować.
Po dziewczynkę przyjechali też Anna i Tomasz Baza z Tczewa, z dwiema córkami.
- Korzenie mojej rodziny sięgają Wilna - powiedział ze łzami w oczach Tomasz Baza. - Aby zobaczyć jak będzie wyglądał pobyt Eweliny w naszej rodzinie, zapraszam do domu. Nie, nie, o nic więcej niech pan nie pyta. Pojechaliśmy. Dowiedzieliśmy się, że dziadek pani Anny pochodzi z Wilna.

Wiele opowiada o tym mieście. Mieszka tam jeszcze jego brat. Tomasz Baza mówi, że zapraszanie dzieci na święta to już tradycja rodzinna. Jego rodzice też zapraszali dzieci z Rosji. On sam pomaga dzieciom ze świetlicy środowiskowej przy kościele Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła oraz miejscowemu Domowi Dziecka.
- Jestem zdania, że zaproszenie dziecka na święta to kontynuacja pomocy - powiedział Tomasz Baza.
Córka Wiktoria Baza przyznała nam, że jej koleżanka z Litwy jest bardzo radosna. Była zobaczyć króliki u znajomych. Z Eweliną były w szkole. Razem karmią ptaszki i śpią. No, z tym spaniem czasami są kłopoty, bo Ewelina wypada z łóżeczka. Pani Anna dodaje, że Ewelina jest bardzo zdyscyplinowana. Swoje ubranka układa w kostkę. Cieszy się z wszystkiego. Razem pojadą do Ikei, aby pobawić się w piłkach, pójdą do kina, nad morze. Zasiądą z 20-osobową rodziną do wigilijnego stołu.
- I jak ci się podoba w Polsce - zapytałem Ewelinę.
- Haraszo - odpowiedziała śmiejąc się i tuląc Mikołaja.

• Sylwia Karłowska
prezes Fundacji Przyjaciół Wilna i Grodna

- Dzieci przyjeżdżają do nas trzy razy w roku, na Wielkanoc, w czasie letnich wakacji i na święta Bożego Narodzenia. Są one zapraszane do rodzin w województwie pomorskim. W Tczewie, ze 100 zaproszonych dzieci, przebywa kilkoro. Nasza fundacja szczególnie sobie ceni pomoc polskich rodzin. Gdyby nie one, dzieci nie miałyby gdzie przyjechać. Zapraszamy dzieci pochodzenia polskiego. Fundacja istnieje już kilka lat i mamy dzieci, które uczą się w Polsce lub skończyły szkoły wyższe. Ciągle też szukamy nowych opiekunów dla dzieci, którzy chcą zaprosić na kolejne święta. Pomoc księdza Stanisława Cieniewicza z Tczewa jest bardzo duża. Może ktoś z powiatu tczewskiego dysponuje autokarem do przewozów zagranicznych i chciałby pomóc naszej fundacji w przewozach dzieci.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto