W ostatni poniedziałek, 26 lutego, strażacy poinformowali o interwencji w jednym z mieszkań przy ul. kard. Wyszyńskiego w Tczewie, polegającej na pomocy policjantom w dostaniu się do zamkniętego lokalu. W środku znaleziono ciało mężczyzny, 59-letniego lokatora mieszkania. Zdaniem policji ciało nie miało śladów świadczących, że do zgonu przyczyniły się osoby trzecie.
Na tym sprawa by się zakończyła, gdyby nie sąsiedzi, którzy poinformowali media, że 59-latek zmarł z wychłodzenia w nieogrzewanym mieszkaniu, gdzie temperatura miała wynosić kilka stopni poniżej zera, a policja dzień wcześniej nie zareagowała na ich sygnał o tym, że od piątku nie widzieli mężczyzny, któremu pomagali pożyczając drobne sumy czy donosząc obiady. W poniedziałek jeden z sąsiadów, wspinając się na daszek dobudówki kamienicy, zajrzał do mieszkania 59-latka. Niestety ten już nie dawał oznak życia. Mieszkańcy ponownie wykonali telefon na policję.
- W sprawie zgłoszenia z dnia 25 lutego komendant powiatowy policji polecił wszcząć czynności wyjaśniające, w tym sprawdzenie zarejestrowanego połączenia z dyżurnym policji - mówi asp. sztab. Dawid Krajewski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Tczewie.
Prokuratura Rejonowa w Tczewie wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci.
- Sekcja zwłok odbyła się w czwartek, wyników jeszcze nie znamy - tłumaczy Jarosław Michalak, zastępca prokuratora rejonowego w Tczewie.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?