Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tczew. Gdy wybuchnie pożar w wieżowcu...

Krystyna Paszkowska
Strażacy mają za krótką drabinę, aby skutecznie ratować lokatorów z ostatnich pięter wieżowców
Strażacy mają za krótką drabinę, aby skutecznie ratować lokatorów z ostatnich pięter wieżowców
Ratunek w przypadku pożaru tak, ale tylko do 7 piętra. Wyżej nie sięga żadna drabina będąca w gestii strażaków w powiecie tczewskim. W Tczewie jest 21 wieżowców. Mieszka w nich około 10 tys. osób.

Ratunek w przypadku pożaru tak, ale tylko do 7 piętra. Wyżej nie sięga żadna drabina będąca w gestii strażaków w powiecie tczewskim. W Tczewie jest 21 wieżowców. Mieszka w nich około 10 tys. osób. Komenda straży ma do dyspozycji jedynie 30-metrową, a potrzebna jest 40-metrowa. Najbliższa tej długości jest w Malborku, Gdańsku i Sopocie.

Nowa drabina pneumatyczna 40-metrowa kosztuje około 2 mln zł. Straży ani samorządów lokalnych nie stać na taki wydatek. Co mają w takiej sytuacji zrobić mieszkańcy ostatnich trzech kondygnacji tczewskich wieżowców?
Mieszkańcy osiedla Suchostrzygi jeszcze teraz z obawą wspominają straszny pożar w wieżowcu przy ul. Brzozowej. Tragedia wydarzyła się w 1999 roku. Zginęło wówczas pięć osób - rodzice i troje dzieci. Przeżył tylko najmłodszy syn. Strażacy mieli wówczas problemy z rozstawieniem sprzętu. Wozy gaśnicze grzęzły w nieutwardzonym gruncie.
Z kolei pożar, który w listopadzie 2002 r. wybuchł w jednym z wieżowców przy ul. Akacjowej w Tczewie, tylko cudem nie pociągnął za sobą ofiar śmiertelnych.

- Nikt nie wyciągnął żadnych wniosków z tragedii sprzed sześciu lat - mówi 30-letnia mieszkanka Suchostrzyg. - Nic się nie zmieniło. Czyżby musiało dojść do kolejnej tragedii, aby znalazły się pieniądze na potrzebny sprzęt?
Od tamtej pory jedno na pewno się zmieniło. Dojazdy, przynajmniej do wszystkich wieżowców w gestii Spółdzielni Mieszkaniowej w Tczewie, zostały utwardzone.
- Do wszystkich naszych budynków strażacy mogą dojechać bez problemów - mówi Jerzy Konkolewski, prezes SM w Tczewie. - Jedynym utrudnieniem są stojące na drogach dojazdowych i placach prywatne samochody.

Chociaż żadna akcja im nie straszna, to i strażacy mają swoje obawy. Dotyczą one możliwości niesienia pomocy w przypadku pożarów w wieżowcach. Wyposażenie, którym dysponują, pozwala im skutecznie pomóc jedynie mieszkającym na ośmiu pierwszych piętrach. A i to tylko przy bardzo sprzyjających warunkach pogodowych. Jeszcze niedawno, gdy padał deszcz - grząski teren przy budynkach znacznie utrudniał akcję.
- Nasza drabina ma 30 metrów długości, w najlepszym razie wejdziemy po niej na ósme piętro - mówi bryg. Tadeusz Chilicki, zastępca komendanta powiatowego tczewskiej straży pożarnej. - Aby ratować mieszkających wyżej, potrzeba 40-metrowej drabiny. W całym powiecie nie ma takiej.

Pożar, który w listopadzie 2002 r. wybuchł w jednym z wieżowców przy ul. Akacjowej w Tczewie, tylko cudem nie pociągnął za sobą ofiar śmiertelnych. Była noc. Lokatorka mieszkania na ósmym piętrze obudziła się w pokoju pełnym gęstego, duszącego dymu. Ogień szybko rozprzestrzeniał się od drzwi wejściowych do wnętrza mieszkania, odcinając kobiecie możliwość ucieczki na klatkę schodową. Jedynym miejscem, gdzie mogła czekać na ratunek, był balkon.
Mieszkańcy Suchostrzyg jeszcze teraz z obawą wspominają straszny pożar w wieżowcu przy ul. Brzozowej.
- Ja na szczęście nie mieszkam tak wysoko - mówi Maria Jaszyńska z Tczewa. - Jednak współczuję mieszkańcom lokali z ostatnich pięter w wieżowcach. Przecież tak na dobrą sprawę, to nawet jak strażakom udałoby się ściągnąć wystarczająco długą drabinę, to nie wiadomo czy byłoby jeszcze kogo ratować?

Mieszkańcy podkreślają, że przecież w takich sytuacjach liczy się każda minuta... I nie ma czemu się dziwić, przecież sam dojazd choćby z Malborka to co najmniej 15 minut.
- Właściciel bloku ma jedynie zapewnić do niego dojazd - wyjaśnia Tadeusz Chilicki. - Niemal wszystkie osiedla mają drogi spełniające wymogi prawne. Gorzej jest z możliwością rozstawienia ciężkiego sprzętu.
Wszystko zależy od dobrej woli właścicieli domów.
- Przed kilkoma laty straż poleciła nam zrobić betonowe drogi dojazdowe do budynków - mówi Jerzy Konkolewski, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Tczewie. - Do każdego wieżowca prowadzi droga przejazdowa. Przy budynkach nr 2, 4 i 6 przy ul. Jagiełły nawet powiększyliśmy place manewrowe. Problemem mogą być tylko stojące w tym miejscu samochody. Jednak, według zapewnień strażaków, z tym sami sobie poradzą.
O 40-metrowej drabinie, niestety, można jedynie pomarzyć. Nie ma na nią pieniędzy ani komenda powiatowa, ani wojewódzka, ani samorządy z powiatu tczewskiego.

• Marek Modrzejewski

starosta tczewski

- Drabina 40-metrowa na pewno jest potrzebna. Temat znany jest nie tylko strażakom, ale i w starostwie. W obecnej sytuacji kwota prawie 2 mln zł przekracza możliwości zarówno straży pożarnej, jaki samorządu powiatowego. Z tego co wiem, w przyszłym tygodniu w komendzie wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku planowana jest narada. Drabina dla Tczewa byłaby dobrym tematem na to zebranie.

• asp. Jan Żminko

rzecznik prasowy pomorskiej straży pożarnej

- W tym roku w budżecie straży województwa pomorskiego nie przewidziano zakupu tak wysokiej drabiny dla Tczewa. Komendant pomorski jest jednak otwarty na rozmowy z samorządem lokalnym. Samodzielnie rzadko które inwestycje udaje się zrealizować. Ale wspólnymi siłami można rozważyć zakup drabiny w przyszłym roku lub kolejnych latach.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto