Tczew. Kilkudziesięciu podopiecznych ośrodka szkolno-wychowawczego pojechało do Kłajpedy

Nietypową terapię w Kłajpedzie na Litwie "zaliczyła" 50-osobowa grupa uczniów i opiekunów ze specjalnych ośrodków szkolno-wychowawczych w Tczewie, Starogardzie Gdańskim i Bartoszycach. W tym gronie najliczniejsza, bo licząca 32 podopiecznych ośrodka, była reprezentacja z grodu Sambora. Przez tydzień głównie dzieci i młodzież mieli możliwość poddać się m.in. delfinoterapii.

Wizyta ta to element współpracy pomiędzy ośrodkami zajmującymi się niepełnosprawnymi w Kłajpedzie i Tczewie. Wcześniej odbył się Międzynarodowy Przegląd Teatrów Wspaniałych. Jego laureaci zaprezentowali się właśnie na Litwie.
- Cała grupa uczestnicząca w zajęciach w ramach tego programu liczyła 114 osób - mówi Wojciech Rinc, dyr. tczewskiego ośrodka. - Ta wizyta była pewnego rodzaju rozpoznaniem czy jest możliwa współpraca zagraniczna między innymi w zakresie delfinoterapii.
- Myślimy o dalszej aktywizacji osób niepełnosprawnych - wyjaśnia Marek Czaja, koordynator projektu z SSOW w Tczewie. - Jedno byłoby w Tczewie, drugie - w Taurogach. Na pewno będziemy kontynuować rozmowy na temat delfinoterapii.

Jeszcze przed wyjazdem Wojciech Rinc nie krył, że terapia delfinami jest niewątpliwym magnesem. Ma ona pomóc m.in. w usprawnieniu mięśni dzieci z porażeniem mózgowym. Fachowcy podkreślają zbawienny wpływ delfinoterapii na dzieci autystyczne. W czasie zabaw wiązki ultradźwięków emitowane przez delfiny przenikają przez ludzkie tkanki powodując drobne korzystne zmiany w zniszczonych komórkach. Jak podkreślają naukowcy, delfiny ciekawi u człowieka wszystko, co odbiega od normy np. protezy czy też nowotwory i tam właśnie wysyłają swoje ultradźwięki regenerując zniszczone komórki. Aby terapia była skuteczna na "kurację" dziecko trafić w wieku od 7 miesięcy do 6 lat.

- Dzieci, jak tylko weszły do delfinarium to już sam widok tych zwierząt wywołał w nich euforię - opowiada Marek Czaja. - Bezpośredni kontakt z delfinami sprawił im ogromną radość.
Na świecie istnieją trzy centra delfinoterapii na Litwie w Kłajpedzie, Ukrainie i w Stanach Zjednoczonych.
- Trzeba jednak przyznać, że jest to bardzo droga terapia - mówi Wojciech Rinc. - Aby kuracja przyniosła efekty turnus musi trwać minimum dwa tygodnie. Później rehabilitację trzeba jeszcze kontynuować przez co najmniej kilka następnych lat. Największym problemem są finanse, a właściwie ich brak. Rehabilitacja obecnie jest refundowana, ale tylko w kraju. Złożyliśmy nowy program "Partner", którego realizację przewidujemy na lata 2008-2013. Być może właśnie on pozwoli choćby częściowo rozwiązać ten trudny problem.