Według śledczych, Janusz Boniecki, działając w celu uzyskania korzyści majątkowej dla agencji ochrony, wszedł w porozumienie z jej pracownikiem (radnym) i bezpodstawnie unieważnił przetarg, czym działał na szkodę Starostwa Powiatowego w Tczewie i Zakładu Opieki Zdrowotnej. Poza tym, według prokuratorów, wprowadził do specyfikacji przetargu zapisy, które uniemożliwiły uczciwą konkurencję. Drugi zarzut dotyczył przekroczenia uprawnień, ponieważ zawarł umowę "z wolnej ręki" z firmą budowlaną z Gdyni bez ogłoszenia przetargu.
Tymczasem Sąd Rejonowy w Wejherowie uniewinnił oskarżonych. - Sąd uznał, że na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego nie sposób przyjąć, by zachowanie oskarżonych, mieszczące się w granicach zakreślonych zarzutami aktu oskarżenia, wyczerpywało znamiona czynu zabronionego, stanowiącego przestępstwo - uzasadnia wyrok Tomasz Adamski, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Wyrok jest nieprawomocny. Prokuratura rozważa apelację.
Prezes TCZ i były radny cieszą się z takiego werdyktu. - Od początku tej sprawy mówiłem, że działałem dla dobra opieki zdrowotnej, a nie odwrotnie - mówi Boniecki, a Roman M. stwierdza po prostu, że "sprawiedliwości stało się zadość".
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?