Rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie wynagradzania wójtów, burmistrzów, prezydentów miast oraz starostów i marszałków województw obniżyło wynagrodzenie zasadnicze średnio o około 20 proc. - z przedziału 4800-6200 zł na 3800-5000 zł. Zmiany mają być reakcją rządu na społeczne oburzenie po ujawnieniu wysokości nagród dla ministrów. Członkowie rządu musieli nagrody oddać na rzecz Caritasu, ale zmniejszono też pensje parlamentarzystów oraz samorządowców. Radnym dano czas do 1 lipca.
Zgodnie z nowymi wytycznymi Mirosław Pobłocki, dotąd zarabiający 12 363 zł brutto, po zmianach miałby otrzymywać pensję o 1400 zł mniejszą.
- Pojawiały się głosy na zebraniu klubu Porozumienie na Plus, że to decyzja polityczna, gdy rząd bierze się za wynagrodzenia samorządowców, ale mam nadzieję, że radni zagłosują za obniżką mojej pensji - powiedział nam kilka dni przed sesją Mirosław Pobłocki. - Jeśli będą przeciwni, to będę miał z tego powodu problemy. Pierwsza kontrola z Regionalnej Izby Obrachunkowej zarzuci mi łamanie ustawy.
Jeszcze przed głosowaniem nad uchwałą rozpoczęła się dyskusja radnych wskazująca na to, że procedowanie uchwały do łatwych należeć nie będzie.
- Ustalanie wynagrodzenia prezydenta jest oczywistą kompetencją Rady Miejskiej i rządowi nic do tego - grzmiał wiceprzewodniczący rady Rajmund Dominikowski. - Podobnie było z narzucanymi nazwami ulic. Gminy oddawały te sprawy do sądu i wygrywały. Ja wstrzymam się od głosu.
- To dziwna uchwała, ale zdawaliśmy sobie sprawę, że ten temat do nas trafi - mówił Zenon Drewa. - Czy docierały do władz miasta jakieś sygnały, że ich zarobki są za wysokie? Czy były jakieś konsultacje na ten temat? Nic takiego nie miało miejsca. Ten projekt nie ma żadnego uzasadnienia merytorycznego. Można uznać, że to czysty populizm. Gdy upubliczniono sprawę nagród dla rządu, spadły słupki poparcia i ten wizerunek rządu trzeba było jakoś ratować. My wiemy na tej sali, jaka presja i odpowiedzialność i obowiązki ciążą na prezydencie, a przecież wynagrodzenie musi być z tym związane. Interes partyjny nie może decydować o wynagrodzeniu urzędników samorządowych. To nasza kompetencja Rady Miejskiej, aby określać wynagrodzenie pana prezydenta. Nie zagłosuję za tym projektem uchwały pozytywnie.
- Wszyscy powinniśmy przestrzegać prawa, a jego konsekwencją jest obniżenie wynagrodzeń prezydentowi czy staroście - przypomniał radny Zbigniew Urban. - To nie jest tak, że ten problem zaczął się od nagród dla ministrów, bo o nagrodach dla prezesów spółek komunalnych mówię od lat i dla mnie są zatrważająco duże. Jednak nigdy mój wniosek o ich uzależnienie od wyników finansowych spółek nie został przyjęty. Mam nadzieję, że konsekwencją obniżenia wynagrodzenia prezydenta będzie też obniżenie pensji zastępców prezydenta oraz prezesów miejskich spółek i nagród dla nich.
Radny Michał Bollin przypomniał, że jest wiele publikacji prawnych mówiących o tym, że rozporządzenie rządu jest niezgodne z konstytucją.
- Istotna jest zasada obrony praw nabytych, która dotyczy każdego z nas - dodał. - Przyjęcie uchwały należy wyłącznie do decyzji rady. Problem w tym, że efektem naszej uchwały może być naruszenie dyscypliny finansów publicznych przez prezydenta.
- Uchwała będzie kuriozalna. Szeregowy poseł z Warszawy nakazuje, ile prezydenci miast powinni zarabiać - stwierdził Bartosz Paprot.
- Radny powinien mieć prawo wyboru, a to rozporządzenie tego prawa wyboru nie daje - powiedział Józef Ziółkowski. - Jeśli będziemy przeciw uchwale, to pieniądze prezydentowi i tak zabierze Urząd Skarbowy.
W głosowaniu zaledwie 2 radnych było za obniżką pensji prezydenta, 5 wstrzymało się od głosu, a 14 było przeciw.
- Chciałbym podziękować, że tak bronicie mojego wynagrodzenia, ale głosując przeciwko uchwale głosujecie za tym, że prezydent będzie łamał prawo - powiedział Mirosław Pobłocki. - Głosujcie za obniżeniem, bo muszę przestrzegać prawa. Inaczej będę miał problem. Proszę o reasumpcję (powtórzenie - przyp. red.) głosowania.
- Nikt mnie nie będzie zmuszał do głosowania przeciwko własnemu zdaniu - uznał radny Krzysztof Misiewicz.
- Ponownie wstrzymam się od głosu i zdania nie zmienię, dopóki nie zostanie sprawdzone czy to rozporządzenie jest zgodne z konstytucją - dodał Bartosz Paprot.
- Rozporządzenie Rady Ministrów jest aktem wyższego rzędu, a stara uchwała stała się niezgodna z prawem - przypomniała sekretarz miasta Katarzyna Mejna. - Jeśli urząd będzie wypłacał stare wynagrodzenie, to organy kontroli finansowej je zakwestionują.
Przewodniczący rady Mirosław Augustyn ogłosił kilkunastominutową przerwę, po której radny Zenon Drewa wniósł o reasumpcję głosowania, argumentując wniosek tym, że większość radnych nie była świadoma konsekwencji prawnych nie przyjęcia uchwały. Zbigniew Urban zażądał podstawy prawnej reasumpcji głosowania i ogłoszenia wyników wcześniejszego głosowania.
- Można je powtórzyć, bo głosowanie nie zostało zakończone - uznał Mirosław Augustyn. - Zawsze może pan wynik głosowania zaskarżyć do wojewody. Wyniki głosowania podam po reasumpcji.
Za powtórzeniem głosowania była większość radnych. Jak wyjaśnił mecenas obsługujący sesje Rady Miejskiej, ocena konieczności reasumpcji leży w gestii przewodniczącego rady. Trójka radnych zgłosiła fakt popełnienia pomyłki podczas głosowania, dlatego Mirosław Augustyn zarządził powtórkę. Ostatecznie 7 radnych było za obniżką pensji prezydenta, żaden nie był przeciwny, ale aż 14 wstrzymało się od głosu. Uchwała została więc przyjęta większością głosów.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
