Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tczew świętuje 100. rocznicę powrotu do Macierzy ZDJĘCIA

Krystyna Paszkowska
Krystyna Paszkowska
Już kilkanaście minut rozpocznie się najbardziej spektakularna część obchodów 100. rocznicy powrotu Tczewa w granice odrodzonej Polski. W związku z tym zaplanowano moc atrakcji. Na początek, już o 16.00 na placu Marsz. J. Piłsudskiego 1 zaplanowano wydarzenie plenerowe. Kto jeszcze nie dotarł, niech się pospieszy!

- To żywa lekcja historii, podczas której chcemy pokazać moment przybycia Hallerczyków do Tczewa - mówi Mirosław Pobłocki, prezydent Tczewa. - Następnie rekonstruktorzy, aktorzy i inni uczestnicy wydarzenia przejdą ulicami Tczewa na plac Hallera, gdzie czeka kolejna atrakcja – piknik żołnierski. W programie m.in.: pokaz musztry, ćwiczenia piechotne dla publiczności, żołnierska strawa. Po pikniku odbędzie się uroczysta sesja Rady Miejskiej.

- W teatrze historycznym zagrają rekonstruktorzy (ok. 40), zarówno zawodowi, jak i uczniowie z Zespołu Szkół Katolickich i I Liceum Ogólnokształcącego – tłumaczy Alicja Gajewska, dyrektor Fabryki Sztuk. - Warto wspomnieć, że spodziewamy się ponad 10 rekonstruktorów konnych. Towarzyszyć im będzie Kociewsko-Kaszubska Orkiestra Dęta „Torpeda” oraz Bractwo Kurkowe. W role przedwojennego burmistrza, starosty i delegata powiatowego wcielą się tczewscy samorządowcy. Dzieci i młodzież – za pośrednictwem nauczycieli – zachęcaliśmy do przygotowania okolicznościowych transparentów, kwiatków i innych ozdób. Usłyszymy również pieśni patriotyczne w wykonaniu Chóru Męskiego „Echo”.

A jak zapmiętano wydarzenia sprzed 100 lat? Przytoczmy fragment wspomnień świadka ówczesnych wydarzeń Edmunda Raduńskiego.

Dnia 29 stycznia miało wkroczyć wojsko polskie. Komitet przyjęcia wojska polskiego wszystko przygotował, zbudowano pod okiem grencszucu na podwórzu Wł. Lewandowskiego bramy tryumfalne, a gdy o godzinie 7 rano usunął się grencszuc, bramy wbudowano (bramy wybudował bezinteresownie A. Paczkowski) a tablice z nazwami ulic zalepiono polskimi napisami na papierze. (nalepki z napisem polskim dostarczył bezinteresownie kierownik drukarni ,,Dirschauer Zeitung” wieczorem dnia 28 stycznia autorowi, który je przez robotnika Rolnika następnego dnia z rana rozlepił. Miesiąc później z polecenia Komendantury wojskowej miejsca dotychczasowych tabliczek niemieckich, gdyż papierowe śnieżyca rychło zniszczyła, zajęły tabliczki drewniane. W roku 1924 zastąpiono tabliczki drewniane blaszanymi z napisami w emalii),

O godz. 10 przed południem wjechał na stację pociąg pancerny Hallerczyk, wiozący ze sobą marynarzy. starostę Arczyńskiego i inż. Koeniga. który przejąć miał zarząd rzeki Wisły. Do południa tłumy publiczności zalegały ulice 30 stycznia i Pocztową wśród zimna i śnieżycy daremnie. Dnia następnego wojsko nadeszło. Na rozwidlu ul. 30 stycznia przywitał je na czele obywatelstwa i wielkiego tłumu zalegającego ulice ks. Bączkowski i Józef Brzóskowski. Panna Maria Brzóskowska wręczyła wprowadzającemu wojsko Arczyńskiemu bukiet kwiatów, a panna Janina Orcholska wówczas 9 letnia dziewczynka na talerzu tradycyjny chleb i sól. Przed starostwem przemówił do wojska i publiczności starosta Arczyński po raz pierwszy w Tczewie po polsku na placu publicznym, na rynku zaś Władysław Orcholski. Wojsko ulokowano w gmachu obecnej Szkoły Morskiej, gdzie mu obiad gotował rzeźnik Kłos.

O godzinie 4 po południu odbyto się uroczyste Te Deum w kościele parafialnym (Ks. prałat Sawicki, staruszek 75-letni, chciał koniecznie śpiewać „Witaj Królowo Nieba" i trzeba było go przekonać, że to pieśń nieodpowiednia. ), a o godzinie 10 wieczorem raut w Domu Miejskim.

W międzyczasie marynarze zerwali łańcuchem z cokoła zasłonięty workami pomnik Wilhelma, urywając mu głowę. Pomnik ten Niemcy, ufając swej sile i liczbie, pozostawili byli w mieście mimo głosów radzących wywieźć go do miast pozostałych przy Prusach, jak postąpiono w wielu innych miastach. Była to do pewnego stopnia prowokacja uczuć polskich, a czyn marynarzy można było zrozumieć. Wywołał on silne oburzenie wśród ludności niemieckiej, szczególnie wśród kolejarzy i urzędników kolejowych, których na mocy specjalnej umowy Polska na razie przejęła względnie wypożyczyła. Następnego dnia wybuchł strajk na kolei, podtrzymywany i podsycany przez wyższych urzędników kolejowych, wzywających nawet urzędników pracujących na stacjach pomorskich, zajętych już przez wojska polskie, do przyłączenia się do strajku, za co naczelnik stacji Zielke odwiedził na kilka godzin areszt policyjny. a urzędniczka p. Lorenz za obraźliwe zachowanie się wobec władz polskich, przesiedziała jeden dzień w areszcie.

Ruch na kolei o godz. 10 stanął. W czasie pertraktacyj na starostwie przedstawiciel urzędników niemieckich zażądał postawienia pomnika na dawnem miejscu lub odszkodowania w zlocie, sądząc, te tem sterroryzuje Polaków nie mających dostatecznej obsługi kolejowej. Groźba jednak wywiezienia wszystkich urzędników w ciągu 24 godzin na drugą stronę Wisły, o ile od strajku nie odstąpią, podziałała na rozgorączkowane umysły uśmierzająco. O godzinie 5 koleje ruszyły.

Kilka dni później, dnia 4 lutego, odwiedził miasto jen. Józef Haller, witany owacyjnie przez ludność, żyjącą u bramy morza polskiego( wręczyła wiązankę kwiatów jenerałowi panna Krzemieniecka. Przyjęcie w Tczewie miało być mimo zapału ludności polskiej skromne i mniej serdeczne niż w Starogardzie, jak stwierdza świadek naoczny), a sześć dni późnej był już nad pełnem morzem w Pucku, gdzie rzucił pamiętny pierścień w fale morskie na znak zaślubin narodu polskiego z morzem.

Jak będzie dziś wygladała inscenizacja tamtych wydarzeń? Na pewno zamieścimy galerię zdjęć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto