Rozmowa z Kamilem Krzyżanowskim i Danielem Wierzbanowskim, ratownikami z Pogotowia Ratunkowego w Tczewie.
Co należy do zadań ratowników pogotowia ratunkowego?
Kamil Krzyżanowski: - Zabezpieczenie poszkodowanego w wypadku, współpraca z kierownikiem zespołu, czyli lekarzem. Każdy z nas ma swoją wyznaczoną rolę.
Po co ratownik w pogotowiu, a może wystarczy pielęgniarka i lekarz?
K. K. - A może tylko lekarz i ratownik?
Może inaczej, czy dublujecie pracę pielęgniarki?
K. K. - Zawód ratownika jest nowym zawodem w Polsce. Dopiero w latach dziewięćdziesiątych został on zaakceptowany. Pielęgniarki są głównie od pielęgnowania pacjenta w szpitalu. Natomiast ratownik ma za zadanie ratowanie życia poszkodowanych w wypadkach, a nie ich pielęgnowanie.
Dlaczego panowie zdecydowaliście się na zawód ratownika?
K. K. - To długie historie. W moim przypadku najpierw byłem ratownikiem wodnym, nurkiem. Oboje też zajmujemy się nurkowaniem na głębokościach.
- Daniel Wierzbanowski: - Gdy dorastałem zawsze chciałem pomagać ludziom. W tym kierunku poszła moja edukacja. Trafiłem do dwuletniego studium medycznego.
- K. K. - Ratownictwo to dynamicznie rozwijająca się dziedzina medycyny. Cały czas wchodzi sporo nowości i trzeba się ich uczyć, rozwijać. Jest to szybka medycyna. Jeździmy na zawody i spotykamy się z najlepszymi ekipami ratowniczymi w Polsce. Ratownictwo rozwija się, powstają nowe standardy. Chcąc jak najlepiej pracować trzeba poznać wiele zagadnień.
Czy w tej zespołowej pracy ważne są charaktery ludzi pracujących w zespole?
K. K. - Bardzo ważne. Nam ma działanie pozostaje mało czasu. W czasie ratowania człowieka nie możemy robić rzeczy zbędnych. Najważniejsze jest życie. Musimy działać na sto procent i trafnie. Do wypadku nie jedzie pojedynczy lekarz, ratownik, tylko ekipa, której członkowie muszą mieć do siebie zaufanie.
D. W. - Trzeba mieć do siebie zaufanie, wiedzę i potrafić działać w zespole. Indywidualiści nie są nam potrzebni. Musimy działać jako zespół.
Czyli każdy z was musi schować swoje ambicje w stylu: to ja uratowałem człowieka.
D. W. - Tak. Nie chodzi o to, aby ktoś z nas się wybił. Nasze ambicje schodzą na plan dalszy. To nie jest konkurs, kto może więcej zrobić. Bez zaufania do siebie nie ma szans pracy w ratownictwie.
Dziękuję za rozmowę.
Wypadek w niedzielę
W niedzielę, 27 sierpnia o godzinie 13 Oddział Pomocy Doraźnej w Tczewie, wspólnie z Komendą Powiatową Policji i Państwową Strażą Pożarną, organizuje ćwiczenia zintegrowanych służb ratowniczych.
- Chodzi nam o przybliżenie zasad ratownictwa - powiedział nam dr Marek Klusek, kierownik Oddziału Pomocy Doraźnej. - Nie mogę jednak zdradzać szczegółów co zobaczymy na kanonce, ale serdecznie zapraszam.
Chodzi o to, aby służby ratownicze jak najmniej wiedziały o całym zadaniu. Wiadomo tylko, że będziemy obserwatorami dużego wypadku komunikacyjnego.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?