Do naszej redakcji zgłosiła się rodzina Janusza Olszewskiego, mieszkańca Tczewa, który w ostatnią niedzielę czerwca pod wpływem alkoholu spadł ze schodów. Doznał przy tym m. in. urazu głowy. Trafił do tutejszego szpitala, do którego krótko po ojcu przyjechał jego syn i pasierb. Janusza Olszewskiego znaleźli... na podłodze łazienki do dekontaminacji, na materacu.
- Zażądaliśmy wyjaśnień, ale personel potraktował nas opryskliwie, odmówił wytłumaczenia czy choćby przedstawienia się przez lekarza dyżurnego, a na koniec wyprosił ze szpitala - mówi pasierb pacjenta, Waldemar Kielichowski.
Wezwany miał być też przebywający na terenie szpitala patrol policji, ale z relacji rodziny pacjenta wynika, że funkcjonariusze nie widzieli podstaw do podejmowania interwencji. Rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Tczewie, st. asp. Dawid Krajewski, potwierdza, że 26 czerwca ani w dwóch kolejnych dniach z terenu szpitala nie było żadnych zgłoszeń czy raportów o agresywnie zachowującej się rodzinie któregoś z pacjentów.
Niemniej, choć na kolejne cztery dni pobytu Janusz Olszewski trafił już na szpitalną salę, jego rodzinie... odmówiono wizyt. Przyczyną miało być zachowanie synów.
- Po tym, jak potraktowano mojego ojca, mamy prawo być źli - mówi młodszy, Przemysław. - Ale to nie jest powód, żeby nas do niego nie dopuszczać.
Zarząd szpitala umiejscowienie Janusza Olszewskiego w łazience tłumaczy... względami zdrowotnymi i bezpieczeństwem.
- „Pacjent został umieszczony w pomieszczeniu dekontaminacyjnym, które przeznaczone i przystosowane jest dla pacjentów o szczególnej jednostce chorobowej” - czytamy w stanowisku nadesłanym przez wiceprezesa szpitala, Zenona Żyndę. - „Ze względu na stan zdrowia, pacjent został położony na materacu umieszczonym na podłodze w pozycji dla niego bezpiecznej”. A
Czytaj więcej w piątkowym, papierowym wydaniu „Dziennika Tczewskiego”!
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?