Sympatycy złocistego napoju rodem z puszczy Białowieskiej mogli się spotkać z żubrami. Dla niektórych jazda na polskim królu zwierząt kończyła się upadkiem i odpadnięciem z gry. Podobnie było z ciągnięciem zwierzęcia za ogon, u którego nasady "była"? dynamometr. Tę konkurencję wygrali: Stefania Wojdecka i Stanisław Jasiński.
Tczewianie biegali pomiędzy pieńkami z kufelkami napoju na głowie. Było wiele ciekawych zabaw sprawnościowych. Anna i Janusz Śledź powiedzieli nam, że na festyn przyszli z córką Basią.
- To fajna integracja nie tylko tczewian, ale i całych rodzin - twierdzi Anna Śledź. - Zamiast spędzania czasu przed telewizorem, mogą go poświęcić sobie.
Anna próbowała rzucać ringiem na rogi żubra. Mąż służył instrukcjami. Potem pani Ania spróbowała w czasie konkursu "chruczenia" występu na scenie.
- Żubry nie mruczą, a chruczą - powiedział prowadzący konkurs.
Różne piosenki obrali sobie tczewianie na sceniczny występ. Było nawet tradycyjne "Sto lat". Przegrali ci, którym nie słoń, a żubr nadepnął na ucho.
Publiczności najbardziej podobała się "chruczana" Pszczółka Maja w wykonaniu Jacka Moroza. W konkursie picia piwa przez słomką zwyciężyła Elżbieta Grott.
- Lubię piwo po kolacji - zdradziła nam pani Ela.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?