MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Tczew. Zaduszki już po raz piętnasty

Krystyna Paszkowska
Podczas Zaduszek Jazzowych wspaniale bawili się wszyscy ich uczestnicy.
Podczas Zaduszek Jazzowych wspaniale bawili się wszyscy ich uczestnicy.
W Tczewskim Centrum Kultury w ramach obchodów 30?lecia odbyły się Zaduszki Jazzowe. Wszyscy entuzjaści tego gatunku muzyki spotkali się w sali widowiskowej Tczewskiego Domu Kultury.

W Tczewskim Centrum Kultury w ramach obchodów 30?lecia odbyły się Zaduszki Jazzowe. Wszyscy entuzjaści tego gatunku muzyki spotkali się w sali widowiskowej Tczewskiego Domu Kultury. Koncert, jaki przygotowali dla nich muzycy, zaspokoił gusty nawet najbardziej wybrednych melomanów.

W Tczewie wystąpili między innymi: Adam Wendt - sax, Janusz Szrom - vocal/piano, Janusz Mackiewicz - kontrabas, Michał Szczeblewski - perkusja oraz inni znakomici tczewscy muzycy: Piotr Małkiewicz, Michał Wierzbowski, Sylwester Schoenfeld, Adam Schoenfeld, Roman Schoenfeld, Grzegorz Piankowski, Adam Golicki, Mieczysław Matysiak, Zbigniew Sylwestrowicz, Jakub Kubicki, Maciej Kortas, Marek Górski, Zdzisław Kalinowski.
Zaduszki Jazzowe, które zgromadziły około 200 melomanów, były spotkaniem nie tylko z muzyką, ale i z refleksją i wspomnieniem. Impreza zorganizowana została w ramach obchodów Jubileuszu 30-lecia Tczewskiego Centrum Kultury.
- Zaduszki Jazzowe już na stałe wpisały się w kalendarz imprez Tczewskiego Centrum Kultury - mówi Wiesława Quella, dyr. TCK. - W przypadku tej imprezy również obchodzimy mały jubileusz. Zaduszki odbyły się już po raz piętnasty. Trudno w tym miejscu nie skłonić się przed naszymi darczyńcami. Gdyby nie oni trudno byłoby nam organizować tyle imprez.

Dla uczestników zaduszek dużym zaskoczeniem była sceneria sali widowiskowej.
- Myśleliśmy, że ta sala niezbyt sprzyja kameralnej atmosferze jazzu - powiedzieli nam obecni na zaduszkach goście. - Tymczasem wcale nie czuliśmy się jak w wielkiej sali. Ta sceneria to była prawdziwa piwnica artystyczna...
- Faktycznie salę scenograficznie przenieśliśmy w realia kameralnej piwnicy artystycznej - przyznała Wiesława Quella. - Ta sala nabrała całkiem innego charakteru. Nic jednak nie dałaby nawet najlepsza scenografia, gdyby nie muzyka i wykonawcy.
A było czego i kogo posłuchać. Królowała dobra muzyka miła nie tylko dla ucha, ale i dla duszy.
- Tu było tak kameralnie - twierdzili uczestnicy. - Nastrojowi sprzyjał blask świec, wyciemnione światło i znakomita muzyka, przy której wszyscy znakomicie się bawiliśmy.
Nie mogło być inaczej skoro wśród muzyków był Adam Wendt. Nie bez powodu mówi się, że jak on gra, to to cała muzyka w sercu i duszy gra.
Po koncercie tradycyjnie odbyło się Jam Session.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto