Pogłoski o planowanych zwolnieniach grupowych w firmie Flex docierają do naszej redakcji od kilkunastu dni. Pracownicy działającej w specjalnej strefie ekonomicznej przy ul. Malinowskiej firmy mówią, że atmosfera w ich miejscu pracy dawno nie była tak zła.
- Spotkania z zarządem mają się odbyć na dniach - mówi długoletni pracownik Flex'a. - Podobno pracę ma stracić nawet 400 osób. Z jednej strony są to plotki, a z drugiej od jakiegoś czasu są już zwalniani pracownicy z wieloletnim stażem i umowami na stałe. Możliwe, że znowu nie przedłuży się umów z osobami zatrudnionymi przez agencje pracy, a „swoich” ludzi zwolni się po cichu, za porozumieniem stron, aby ominąć konieczność zgłaszania zwolnień grupowych do urzędu pracy.
Pracodawca planujący przeprowadzić zwolnienia grupowe, dotyczące co najmniej 10 osób, ma obowiązek zgłosić ten fakt dwa miesiące wcześniej do Powiatowego Urzędu Pracy. Taka informacja do tczewskiego urzędu dotąd nie trafiła.
- Nie odnotowaliśmy też, poza pojedynczymi przypadkami, aby pracownicy Flex'a rejestrowali się u nas jako bezrobotni - informuje Ewa Uzdowska, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Tczewie.
Przedstawiciele firmy na pytanie o możliwe zwolnienia unikają jednoznacznej odpowiedzi.
- Liczba pracowników zmienia się w zależności od wielu czynników, w tym od potrzeb klientów, wymagań naszej firmy, dostępności wykwalifikowanych kandydatów itp. - wyjaśnia Stanisław Motylski, dyrektor ds. rozwoju tczewskiego oddziału firmy Flex.
Czytaj więcej w piątkowym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego"!
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?