Trafić do bramki

Wierzyca Starogard pokonała 2:1 (0:0) Rodło w Kwidzynie. Wynik powinien być dwucyfrowy, jednak podobnie jak w innych spotkaniach starogardzcy zawodnicy mieli rozregulowane celowniki. To co wyprawiali starogardzcy napastnicy wołało o pomstę do nieba. W pierwszej połowie spotkania Piotr Wiśniewski i Michał Paszkowski mieli po cztery stuprocentowe sytuacje do strzelenia bramki.

Dołączył do nich również Krystian Kiwatrowski, który dwukrotnie powinien pokonać bramkarza gospodarzy. Dodatkowo w 20 min Wiśniewski wykonywał rzut karny, jednak bramkarz wyczuł jego intencje i piłkę wybronił. W II połowie Wierzyca nadal przeważała, gospodarze nastawili się na grę z kontry. W 47 min rzut rożny wykonywał Bartłomiej Kamiński, piłkę na drugi słupek przedłużył Daniel Czaplewski, a nadbiegający Paszkowski skierował ją do bramki. Wydawało się, że teraz napastnicy Wierzycy się przełamią i rozniosą rywali. Nic bardziej błędnego, w 57 min napastnik gospodarzy wyszedł na czystą pozycję, minął Marka Wysieckiego i strzelił bramkę wyrównującą. Wierzyca rzuciła się do ataków, jednak Wiśniewski trzykrotnie i raz Kamiński fatalnie pudłowali. Wreszcie w 79 min meczu Robert Lewandowski zagrał piłkę do Wiśniewskiego, ten podał do wbiegającego w pole karne Sebastiana Armatowskiego, który strzelił nie do obrony.
- Zespół Rodła był bardzo słaby, więc z łatwością dochodziliśmy sytuacji bramkowych. Jednak moi zawodnicy byli bardzo nieskuteczni. Jedną z przyczyn jest fakt, że nie mamy gdzie trenować. To wstyd dla takiego dużego miasta jak Starogard - powiedział Roman Wohlert, trener Wierzycy Starogard.
W najbliższą sobotę o godz. 16 Wierzyca Starogard podejmować będzie FC Sopot. Przy lepszej skuteczności wygrana będzie prawie pewna.

Wierzyca

Wysiecki - Szopiński, Kaszubowski, Starościk, Lewandowski (85 Zając), Kiwatrowski (55 Drews), Ossowski, Czaplewski (75 Sobiecki), Kamiński, Wiśniewski, Paszkowski (Armatowski).