AKTUALIZACJA 31.01.2017
Tczewskim policjantom udało się ustalić prawie dwadzieścia osób z kilkudziesięciu, które miały związek z tym zdarzeniem. Większość z nich pochodzi z terenu Trójmiasta, ale są też osoby z innych województw.
Źródło: KWP Gdańsk
- Dlatego tczewscy mundurowi współpracują z innymi jednostkami, gdzie niezwłocznie zostaną przesłuchane określone osoby - informuje Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku. - Sprawcy będą odpowiadać za zakłócanie porządku publicznego o charakterze chuligańskim oraz utrudnianie i tamowanie ruchu innym uczestnikom na drodze. Za te wykroczenia grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Sprawcy wykroczeń, którzy sami dobrowolnie poddadzą się karze, zostaną ukarani grzywną w wysokości 800 złotych. Taką grzywną został już ukarany 25-latek z Gdańska, a wobec kolejnego mężczyzny, 22-letniego mieszkańca Gdyni, policjanci skierują wniosek o ukaranie do sądu. Dodatkowo kierujący, którzy prowadzili samochody z zasłoniętymi tablicami rejestracyjnymi, będą odpowiadać za ograniczenie czytelności tablicy rejestracyjnej. Za to wykroczenie grozi kara grzywny do 3 tys. złotych lub nagany.
WCZEŚNIEJ PISALIŚMY...
Do zdarzenia doszło około godz. 13.30 w sobotę, 28 stycznia. Fani gdyńskiego klubu jechali na galę MMA do Poznania. Policjanci otrzymali informację, że może dojść do próby zatrzymania ich pojazdów przez kiboli Lechii Gdańsk, dlatego na trasę ściągnięto oddziały prewencji z Gdańska i Tczewa. Na miejscu funkcjonariusze odnotowali obecność samochodów z zasłoniętymi tablicami rejestracyjnymi oraz grupę kilkudziesięciu mężczyzn z kominiarkami na głowach, którzy zatrzymali ruch na drodze.
- Zależało nam przede wszystkim na niedopuszczeniu do konfrontacji - wyjaśnia asp. sztab. Dawid Krajewski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Tczewie. - Grupy pseudokibiców zostały od siebie odseparowane przez funkcjonariuszy, więc doszło tylko do wzajemnych okrzyków i szybkiego rozbiegnięcia się osób oraz ich odjechania. Dlatego też nikogo nie udało nam się zatrzymać.
Teraz policja apeluje do świadków zajścia o udostępnienie ewentualnych nagrań. W ten sposób mundurowi będą próbować ustalić uczestników „ustawki”. Jeśli uda się komukolwiek udowodnić obecność na miejscu, taka osoba może odpowiadać za wykroczenie w postaci spowodowania zagrożenia w ruchu drogowym.
Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku potwierdza, że zachowanie wrogich grup pseudokibiców, którzy w sobotę wtargnęli na autostradę A1, stanowiło zagrożenie nie tylko ze względu na plany dotyczące samej konfrontacji, ale spowodowało ogromne niebezpieczeństwo dla wszystkich podróżujących autostradą.
- W związku z tym zajściem policjanci prowadzą działania zmierzające do ustalenia i identyfikacji osób biorących w nim udział - czytamy w specjalnym komunikacie. - Te niebezpieczne zachowania wyczerpują znamiona wykroczenia, dlatego też nie było potrzeby informowania prokuratury o tym zdarzeniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?