- Dużo mamy z nim i pracy i radości - mówi tata Konrada, Krzysztof, niegdyś reporter Dziennika Bałtyckiego. - Wspieramy go całą rodziną. Poświęcamy mu mnóstwo czasu. Gdyby nie ludzie tacy jak m.in. Agata Sowa, Karol Świtajski Konrad nie dałby rady wystąpić w tym programie.
- Zaśpiewałem na castingu - Tak Tak to ja, Grzegorza Ciechowskiego i Show must go one z repertuaru zespołu Queen - mówi Konrad. - To piosenki nie dla dzieci, ale ja po prostu słuchałem je często z tatą i lubiłem je śpiewać. Zapytałem rodziców i moich opiekunów wokalnych czy mógłbym właśnie te piosenki zaśpiewać. Zgodzili się i chyba dobrze wyszło, skoro jurorom na castingu się spodobało. Lubię też bardzo zajęcia teatralne. Voice Kids to dla mnie przygoda. Może poznam jak powstaje program telewizyjny, który lubią całe rodziny.
Konrad nie tylko lubi śpiewać. Uwielbia sport.
- Już jako pięciolatek trenowałem piłkę nożną i potem dobrze się w tej dyscyplinie rozwinąłem - mówi. - Zwyciężałem z kolegami w wielu turniejach, a granie nie tylko z czołowymi zespołami polskimi, a przeciwko Manchesterowi City czy AC Milan to była frajda.
Na koniec dodajmy, że The Voice Kids to najbardziej znany w naszym kraju wokalny talent show z udziałem dzieci. Już odcinki I edycji miały oglądalność powyżej 2 mln widzów. Castingi do trzeciej edycji rozłożono w czasie na kilka tygodni.
- Trzy lata temu szukałam talentów do pierwszego festiwalu piosenki Niezapominajka - mówi Agata Sowa, nauczycielka muzyki w tczewskiej SP 11, trenerka wokalna w Centrum Kultury i Sztuki w Tczewie. - Usłyszałam głos Konrada, jako drugoklasisty - czysty, mocny, ładny. Poinformowałam tatę, że ma utalentowane dziecko i zachęciłam Konrada do wzięcia udziału w konkursie. Tata i sam Konrad nie przejmowali się śpiewaniem, bo Kondzio grał w piłkę, miał dużo treningów i turniejów. Nie jestem zdziwiona, że dostał się do The Voice Kids, chociaż wiem, że występuje w programie dużo dzieci wybranych z kilku tysięcy. Konrad to wielki talent, na scenie jest niesamowicie dojrzały i przykuwa uwagę widzów. Przy tym jest naturalny, widać, że występowanie sprawia mu radość. Traktuje konkursy i grę w teatrze jak przygodę, to skromny i pracowity chłopiec.
O tym, jak sobie poradził Konrad Repiński czytaj w piątkowym wydaniu "Dziennika Tczewskiego".
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
