Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wieloktrotnie nagradzany mistrz świata, Europy i Polski. Rozmowa z Andrzejem Semborowskim

Zbigniew Brucki
Z tczewianinem Andrzejem Semborowskim, wielokrotnym medalistą mistrzostw świata, Europy i Polski rozmawia Zbigniew Brucki

Masz 72 lata, a formy mógłby Ci pozazdrościć niejeden młody sportowiec.

Ze sportem związane jest całe moje życie. Zaczęło się w szkole podstawowej w Wąsoszu woj. podlaskie. Miałem to szczęście, że w szkole pracowała wspaniała nauczycielka WF, dzięki której mieliśmy możliwość wyżycia się w wielu dyscyplinach sportu. Uprawialiśmy lekkoatletykę, graliśmy w piłkę ręczną, nożną, startowaliśmy w zawodach międzyszkolnych. Po skończeniu podstawówki przeprowadziłem się do Gdańska, gdzie kontynuowałem naukę i rozwijałem swoje zamiłowania sportowe. Trafiłem do Sekcji LA w LZS Morze Gdańsk, gdzie trenerem był Hieronim Głogowski, pasjonat LA i przyjaciel młodzieży. Próbowałem uprawiać wiele konkurencji lekkoatletycznych, aż wystartowałem w 10-boju i ta konkurencja okazała się moją specjalnością.

Ciężka i systematyczna praca treningowa zaczęła przynosić sukcesy.

Na przełomie lat 1960-70 wynikiem 7216 pkt. zająłem 5. miejsce i zakwalifikowałem się do reprezentacji Polski w 10-boju. W tym okresie polski 10-bój odnosił największe sukcesy (Ryszard Katus brązowy medalista olimpijski z Monachium, Ryszard Skowronek mistrz Polski i Europy, olimpijczyk z Monachium i Montrealu - przyp. aut.). Do dnia dzisiejszego posiadam rekord Polski LZS w dziesięcioboju.

Jesteś absolwentem Wyższej Szkoły Wychowania Fizycznego w Gdańsku i Akademii Wychowania Fizycznego w Poznaniu.

Ukończyłem specjalizacje: trener I klasy LA, instruktor rehabilitacji, instruktor piłki ręcznej i instruktor narciarstwa. Jestem emerytowanym pracownikiem Studium Wychowania Fizycznego i Sportu Uniwersytetu Gdańskiego. Od 1983 roku prowadziłem zajęcia dydaktyczne z grupami ogólnorozwojowymi, na siłowni, rehabilitacji i sekcją LA. Wśród studentów, pracowników i młodzieży Trójmiasta starałem się propagować lekkoatletykę. W latach 1978-86 byłem trenerem reprezentacji Polski osób niepełnosprawnych. Wychowałem medalistów Paraolimpiady i Mistrzostw Europy.

Od 1997 roku z powodzeniem startujesz w zawodach weterańskich.

Po 25 latach od zakończenia kariery sportowej za namową kolegi wystartowałem na zawodach lekkoatletycznych dla weteranów. Wygrałem pchnięcie kulą i rzut dyskiem – okazałem się najlepszym zawodnikiem na tej imprezie. Uzyskane rezultaty uświadomiły mi, iż nie wszystkie wszystkie moje możliwości i umiejętności sportowe zostały wyczerpane, że jeszcze mógłbym coś zdziałać na tym polu nie tylko jako trener, ale i zawodnik. Od tego czasu zaczęła się moja kariera w kategoriach Masters. Startując w tej kategorii zdobyłem 23 medale, w tym 9 złotych, 7 srebrnych i 7 brązowych. Jestem m.in. złotym medalistą w pchnięciu kulą halowych mistrzostw Europy w Madrycie w 2018 r., a trzy złote medale w pchnięciu kulą zdobyłem na Igrzyskach World Masters Games w Melbourne (2002 r.), Edmonton (2005) i Sydney (2009), jeden złoty w pięcioboju rzutowym na I Europejskich Igrzyskach Sportowych w Malmoe (2008), dwa złote na Mistrzostwach Świata w rzutach (2009), złoty w rzucie dyskiem na World Masters Games w Sydney (2009). Wywalczyłem też 25 medali mistrzostw Polski w pchnięcie kulą, rzucie dyskiem, skoku o tyczce oraz w wielobojach rzutowych (rekord Polski w kategorii M-60). Warto dodać, że wyniki sportowe osiągane w poszczególnych kategoriach Masters uwzględniające wiek startujących nie odbiegają poziomem od rezultatów seniorów (wyczynowców). Przykładem tego były zawody organizowane w 2005 w Skórczu. W konkursie o „Złotą Kulę” odniosłem zwycięstwo, a wynik 14,08 m po przeliczeniu dał 19,62 m w kat. seniorów.

Imprezy w kategoriach Masters cieszą się dużą popularnością na świecie, czego dowodem jest coraz większa liczba startujących - np. w Igrzyskach World Masters Games Sydney startowało ponad 25 tysięcy zawodników w wieku od 30 do 100 lat, w ponad 30 dyscyplinach sportu. Z każdym rokiem zwiększa się liczba startujących.

Sport umożliwił mi nie tylko utrzymanie doskonałej kondycji fizycznej, ale również poznanie wielu ciekawych zakątków świata oraz nawiązanie kontaktów zawodowych i towarzyskich. Cały czas prowadzę aktywny tryb życia. W czasie wolnym gram w piłkę nożną, koszykową, w tenisa, jeżdżę na nartach, łyżwach i rowerze. Sport jest receptą na zdrowie. Moim mottem życiowym jest „lepiej zapobiegać niż leczyć”. Jednak w życiu nie ma nic za darmo, na wszystko trzeba ciężko zapracować. Sport jest taką dziedziną życia gdzie trzeba być „twardzielem”. Sukces wymaga ciężkiej, systematycznej pracy, wielu wyrzeczeń i często pokonywania własnych słabości. Kiedy ja zaczynałem uprawiać sport, młodzież miała zdecydowanie mniej zajęć i możliwości spędzania wolnego czasu. Dzisiaj tych zajęć znacznie przybyło: nauka, telewizja, komputery, komunikatory społeczne itp., dzieci i młodzież coraz mniej czasu spędzają na świeżym powietrzu. Zapracowani rodzice też nie zawsze mają czas i ochotę na aktywny wypoczynek na łonie natury, większość czasu spędza się w domach, a to ogranicza sprawność i rozwój fizyczny człowieka.

Za swoje osiągnięcia i działalność byłeś wielokrotnie wyróżniany. Wymień chociaż te najważniejsze.

Zostałem odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi. Otrzymałem m.in. Odznaki „Zasłużony Działacz Kultury Fizycznej” i „Zasłużony Ziemi Gdańskiej”, wyróżnienie Złote Gryfy 2002. Jestem Tczewianinem Roku 2002.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniew.naszemiasto.pl Nasze Miasto