We wtorek, 21 września mieszkańcy Pomorza przeżyli szok. Kilka minut po godz. 13 zatrzęsło się pół Polski. Wstrząsy miały siłę ok. 4-4,5 stopni w skali Richtera. Po godz. 15.30 ziemia znów się zatrzęsła. Tym razem było już powyżej 5 stopni. Ludzie nie wiedzieli, co się dzieje.
Mieszkańcy Tczewa wstrząsy odczuli dwa razy. Za pierwszym razem ludzie przyjęli fakt z lekkim niedowierzaniem.
- Na biurku zaczęła skakać szklanka - relacjonuje pracownica jednego z tczewskich biur. - Myślałam, że pod naszym budynkiem przejeżdżał tir. Nigdy bym nie sądziła, że kiedykolwiek w Tczewie odczuję trzęsienie ziemi.
Ok. godz. 15.30 zatrzęsło jeszcze raz. Tym razem wstrząs był dłuższy i wyraźniejszy. Odczuli go też mieszkańcy Starogardu Gd. W wielu domach działy się dziwne rzeczy.
- Nagle obraz zaczął się bujać na ścianie - mówi Aleksandra Cieślińska z Tczewa. - Potem gazeta zsunęła się ze stołu. To trwało zaledwie kilka sekund.
W odległych o kilka kilometrów od Tczewa Brzuścach z kredensów zaczęły sypać się naczynia.
- Przeraziłam się na dobre - mówi jedna z mieszkanek wsi. - Nagle z kredensu na podłogę wypadły wszystkie kieliszki i się potłukły. Zadzwoniłam do siostry do Wielgłów. U niej też działy się dziwne rzeczy. W piwnicy na podłodze miała ustawione puste butelki. Wszystkie się poprzewracały i potłukły. W sumie to koszmarne odczucie.
Naukowcy wciąż badają, czy trzęsienie ziemi było spowodowane czynnikami naturalnymi, czy wywołali je ludzie.
Dlaczego pszczoły są ważne?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
