Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wypalanie traw w powiecie tczewskim. Ofiarą podpalaczy stają się nawet cenne przyrodniczo tereny!

Przemysław Zieliński
PRZEMYSŁAW ZIELIŃSKI
Przełom marca i kwietnia to okres, kiedy strażacy mają pełne ręce roboty w związku z pożarami traw. Bywa, że stanowią one połowę pożarów.

Tak przynajmniej wynika z danych Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej. W ubiegłym roku odnotowano blisko 83 tys. pożarów traw na łąkach i nieużytkach rolnych, co stanowiło 45 proc. wszystkich pożarów w kraju. Średnio strażacy wyjeżdżali do takich akcji gaśniczych co 6 minut. W tym roku, do końca marca, odnotowano już ponad 5300 takich zdarzeń.

- W powiecie tczewskim mieliśmy w tym roku już ponad trzydzieści pożar traw - wyjaśnia st. kpt. Zbigniew Rzepka, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Tczewie. - Większość na terenie Tczewa i gminy Gniew. W porównaniu do roku ubiegłego spadek jest znaczny, bo w analogicznym okresie odnotowano 99 pożarów traw. Przez cały 2015 rok było ich ponad dwieście.

Wypalanie suchych traw i pozostałości roślinnych jest niebezpieczne nie tylko dla zwierząt i środowiska naturalnego, które niszczą często bezpowrotnie. W ubiegłym roku w ich wyniku w całym kraju zginęło 7 osób, a ponad 140 zostało rannych. Pożary zagrażają lasom i zabudowaniom mieszkalnym, a dym utrudnia widoczność na drogach, co może doprowadzić do groźnych wypadków. Angażują również wiele zastępów ratowniczych, których pomoc może być potrzebna w tym samym czasie w innym miejscu, gdzie naprawdę zagrożone jest życie i zdrowie ludzi.

Coraz częściej ofiarą podpalaczy padają też tereny cenne przyrodniczo. Tak było pod koniec marca w gminie Gniew, kiedy spłonęły 2 hektary użytku ekologicznego „Borawa”, chronionego w ramach obszaru Natura 2000 Dolna Wisła. Spłonęło trzcinowisko, w którym miejsca lęgowe mają rzadkie ptaki.

- Wbrew pozorom coraz częściej sprawcami podpaleń nie są rolnicy, jak mogłoby się wydawać - tłumaczy st. kpt. Zbigniew Rzepka. - Zdarza się, że pożary są wzniecane „dla zabawy” przez osoby niepełnoletnie, które chyba zupełnie nie zdają sobie sprawy ze skali zagrożeń, jakie podpalenia traw mogą wywołać.

Za wypalanie traw, łąk i nieużytków rolnych grozi kara grzywny w wysokości 5 tys. zł, a nawet kara 10 lat pozbawienia wolności. Rolnicy, którzy uprawiają ten proceder, mogą stracić dopłaty bezpośrednie z Unii Europejskiej.

Dodajmy, że trwa kampania informacyjna Komendy Głównej PSP oraz Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych. Jej celem jest zmniejszenie liczby pożarów traw oraz podniesienie świadomości ludzi w zakresie zagrożeń z nimi związanych. Akcja skierowana jest m. in. do nauczycieli, dzieci i młodzieży szkolnej, mieszkańców terenów wiejskich oraz właścicieli ogródków działkowych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniew.naszemiasto.pl Nasze Miasto