MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

XI Turniej Rycerski i Kuszniczy w Gniewie. Okowita bez procentów

Krystyna Paszkowska
Rycerze piesi rywalizowali o miecz króla Jana III Sobieskiego.
Rycerze piesi rywalizowali o miecz króla Jana III Sobieskiego.
Około 200 współczesnych wojów z prawie 30 bractw rycerskich wzięło udział w XI Turnieju Kuszniczym i Rycerskim o Miecz Króla Jana III Sobieskiego - Starosty Gniewskiego.

Około 200 współczesnych wojów z prawie 30 bractw rycerskich wzięło udział w XI Turnieju Kuszniczym i Rycerskim o Miecz Króla Jana III Sobieskiego - Starosty Gniewskiego. Zbrojna załoga przez miniony weekend oblegała średniowieczną warownię. Pogoda jak i publiczność dopisały wybornie. Rycerskim szrankom towarzyszyło kilka tysięcy turystów z kraju i zagranicy.

Już w noc poprzedzającą rywalizację współczesnych wojów miasteczko rozbrzmiewało starodawną muzyką. Nie tylko w warowni, ale i na ulicach miasta w miejsce tradycyjnego przechodnia można było spotkać rycerzy w "organizacyjnych" strojach.
W sobotnie południe turyści oczarowani zostali średniowieczną urodą Gniewa i jego niecodziennymi gośćmi. Wówczas to bowiem uliczkami miasteczka przemaszerował barwny korowód bractw rycerskich biorących udział w organizowanym w warowni turnieju. Nie zabrakło rycerzy na koniach. Piękne zwierzęta przyciągały wzrok wielu przechodniów.
Jak zwykle oprócz typowych zmagań rycerzy swoje "pięć minut" mieli też widzowie. To dla nich bowiem organizatorzy przygotowali gry i zabawy historyczne. Śmiechu było co nie miara. Do rywalizacji przystąpiło sześć pięcioosobowych drużyn. Jedną z nich stworzyły niewiasty. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że niektóre z konkurencji wymagały iście męskiej krzepy, tudzież stroju zgoła nie niewieściego. Każda z ekip wykazywała się w pięciu konkurencjach.

Jakim cudem udało się pokonać kilkusetmetrową trasę drużynie kobiecej, gdy trzeba było ciągnąć za sobą "świnię", czyli ważący około 200 kg betonowy odważnik dotąd nikt nie zgłębił. Nieco problemów rywalizującym przysporzył atak na Saracena. Z około 2-metrową włócznią trudno było trafić z biegu w metalową sylwetkę, tak aby ta wykonała pełny obrót. Najwięcej jednak śmiechu było przy "piciu taniej okowity". Każdy członek drużyny musiał wykonać 10 pełnych obrotów wokół wbitego w ziemię palika. Czołem trzeba było dotykać górnej krawędzi pala. Okazało się, że wcale nie są potrzebne mocne trunki, aby zakręciło się w głowie, a tu jeszcze z palika każą kółka jakieś zdejmować i przenosić na drugi koniec placu turniejowego. Konferansjer, w którego rolę wcielił się Stanisław Szmyt co cóż przypominał: Nie na Saracena panie, to już było. A dyć pomóżcie mu, bo nijak mu po drodze nie jest, a czas wam ucieka.

Z dużym zaciekawieniem publiczność oczekiwała na występ kobiecej drużyny kiedy okazało się, że trzeba wspiąć się na pal wysoki na ok. 9 metrów. Tymczasem niewiasty pokazały, że radzą sobie całkiem dobrze, mimo kiecek. Zajęły w tej konkurencji drugie miejsce.
Zdobywcy pierwszej lokaty "Banda pięciu" zaskoczyli chyba wszystkich. - Kiedy ogłoszono nabór do turnieju dla publiczności wśród chętnych znalazło się dwóch mieszkańców Lublina - mówi Dariusz Żoga z Rumi, członek zwycięskiej drużyny. - Dołączyłem do nich, potem jeszcze doszło dwóch gniewian.
- To była dobra mieszanka - śmieje się żona pana Dariusza, Jolanta Żoga. - Zawsze mówiłam, że ten człowiek wysoko zajdzie.
Okazało się, że pan Darek najwyżej wspiął się na pal. Oboje byli po raz drugi w Gniewie. Są zauroczeni, tym co dzieje się w warowni. Na Vivat Vasę w dniach 15-18 sierpnia również wybierają się do Gniewa. - Tego nie można opuścić - mówią zgodnie.
Atrakcją turnieju były koncerty muzyki dawnej, folkowej i poezji śpiewanej. Z zapartym tchem oglądano pokazy kaskaderskie w wykonaniu grupy jeźdźców z Kobyłki koło Warszawy.

  • Zwycięzcy

    Godność pierwszego kusznika przypadła Pawłowi Wiśniewskiemu z Bractwa Rycerskiego Liw.
    Pierwszym łucznikiem został Aleksander Kikcio, rycerz z Bytowa.
    W trójboju Myśliwskim laury święcił Krzysztof Świdwa z Bractwa Miecza i Kuszy w Warszawie.
    Tytuł "Strażnika Gniewskiego" zdobyli: Jacek Kłosiński z Unii Rycerstwa Południowego w Krakowie, Ariel Miklasiewicz i Adam Firyn z Konfraterni Św. Wojciecha w Gniewie.
    W Drużynowym Turnieju Sprawności Rycerskiej najwyżej oceniono połączone siły Ligi Baronów z warszawy i Wolnego Rycerstwa Ziemi Warszawskiej.
    W Turnieju Pieszym Walk Rycerskich niepokonani okazali się Ariel Miklasiewicz i Łukasz Nowak z Konfraterni Św. Wojciecha w Gniewie.
  • emisja bez ograniczeń wiekowych
    Wideo

    Robert EL Gendy Q&A

    Dołącz do nas na Facebooku!

    Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

    Polub nas na Facebooku!

    Kontakt z redakcją

    Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

    Napisz do nas!

    Polecane oferty

    Materiały promocyjne partnera
    Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto