Rozmowa z Andy Whelan`em, dyrektorem naczelnym Flextronics Enclosures.
Jak i kiedy wyrosła ta fabryka?
- Pierwsze "szafy" wyprodukowaliśmy w pierwszym kwartale 2003 roku. Wówczas stały na hali zaledwie dwie maszyny. Zwiększaliśmy produkcję, w każdym kwartale inwestowaliśmy w nowe maszyny. W ciągu najbliższych czterech miesięcy hala zapełni się w 100 procentach.
Czemu zawdzięczamy ten sukces?
- Przede wszystkim ciężkiej pracy i wspaniałej kadrze pracowników, jaką udało nam się tutaj zatrudnić. Na rozwój pozwoliło też korzystne położenie geograficzne Polski w stosunku do odbiorców naszych produktów.
Czy Ukraina nie jest zagrożeniem dla fabryki w Polsce?
- Jako dyrektor muszę rozważać wszelkie zagrożenia i potencjalnych konkurentów, zarówno w Chinach jak i na Ukrainie. Myślę, że możemy konkurować z tymi krajami. Jest tam tańsza siła robocza, ale kompensuje to znacznie lepsze położenie Polski, bliskość do rynku zaopatrzeniowego i klientów. W przypadku Ukrainy znaczenie ma również stabilność polityczna kraju. Ważne są też wysokie kwalifikacje polskich pracowników.
Potrzebujecie fachowców, jednak mamy informacje, że oferty składane przez starających się o pracę w Flextronics nie są traktowane poważnie.
- Mamy dwóch pracowników, którzy zostali zobowiązani do przeprowadzenia naboru. Ustawimy specjalną skrzynkę dla szukających zatrudnienia. Jeśli ktoś ma kwalifikacje i chce z nami pracować, może zadzwonić bezpośrednio do mnie pod numer 777 89 10.
Polscy pracownicy przyzwyczajeni są do zatrudnienia na pełnym etacie. Dlaczego we Flextronics stosujecie system niepełnego etatu?
- Ten segment rynku, dla którego pracujemy, charakteryzuje się zmiennością zamówień na wyroby. Czasami zlecenie trzeba wykonać w krótkim terminie i wtedy musimy pracować po godzinach. Gdy brakuje pracy, chcemy zatrzymać pracowników, których przeszkoliliśmy. Rotacje w zamówieniach są w dwie strony, pomiędzy 80 a 120 proc. Musimy też pilnować kosztów produkcji i być konkurencyjni wobec innych firm. "Flexsybilność" jest wbudowana w system naszej firmy. W ciągu dwóch lat nie było zwolnień związanych ze spadkiem zamówień.
Związkowcy grozili szefostwu firmy strajkiem generalnym. Jak dzisiaj wygląda porozumienie pracownicze?
- Dzisiaj sytuacja wygląda znacznie lepiej. Problemy wynikały z braku właściwej komunikacji stron, właściwej dyskusji. Jesteśmy na drodze do wzajemnego zrozumienia. Za chwile mam spotkanie ze związkami zawodowymi.
Dziękuję za rozmowę.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?