Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zofia, która maluje marzenia

Dorota Woźniak
Autoportret Zofii Sumczyńskiej z kotem Ramzesem. Fot. Dorota Woźniak
Autoportret Zofii Sumczyńskiej z kotem Ramzesem. Fot. Dorota Woźniak
Przygoda ze sztuką zaczęła się dla niej bardzo wcześnie. Jej przyjacielem i nauczycielem był ojciec. Trzymał jej małą rączkę w swojej dłoni, gdy próbowała narysować pierwszą równą linię.

Przygoda ze sztuką zaczęła się dla niej bardzo wcześnie. Jej przyjacielem i nauczycielem był ojciec. Trzymał jej małą rączkę w swojej dłoni, gdy próbowała narysować pierwszą równą linię. Przynosił arkusze papieru i ostrzył kredki. Ojciec malował akwarele i jej też pozwalał malować. Starogardzianka Zofia Sumczyńska wspomina te czasy - kochających rodziców, ciepło i bezpieczeństwo. Może dlatego w dzieciństwie rysowała królewny.

- Zawsze powtarzano mi, że mam talent - mówi pani Zofia. - Ja jednak chciałam iść do szkoły rolniczej, na zootechnikę. Kochałam konie. Jeździłam konno. No i malowałam konie. To był mój tak zwany konik.
Gdy dojrzała w niej decyzja do malarstwa, zdecydowała się na studia plastyczne. Dzisiaj śmiało może powiedzieć, że po to, aby malować, studia nie są konieczne.
- Dają jednak możliwość pogłębienia wiedzy teoretycznej i praktycznej - wyjaśnia pani Zofia. - Dają też możliwość ciągłej i intensywnej konfrontacji swoich umiejętności z innymi artystami. Trzeba jednak wypracować swój styl, technikę.
Jeden z jej pierwszych dojrzałych obrazów, to martwa natura z wózkiem. Pracę wykonała w czasie studiów. Ten obraz ciągle jest w jej domu. Ma do niego sentyment, chociaż maluje już około 20 lat.
Poznała różne techniki. Malowała akryle, akwarele, pastele. Najbardziej chyba kocha oleje. Czuje się jak duże dziecko.
- Odpowiada mi świat dziecka, radość, zabawa - mówi pani Zofia. - Nie lubię ponuractwa. Mam radosne, optymistyczne spojrzenie na świat.
Z pewnością wpłynęło na to miłe, szczęśliwe dzieciństwo. Odcisnęło się na jej twórczości. Jej pogodne, bajkowe obrazy czarują kolorami. Pomarańcz, czerwienie, żółcie i błękity.
- Lubię ciepłe kolory - mówi pani Zofia.
Pamięta jak w dzieciństwie mama ubierała ją głównie w zielone sukienki, do koloru oczu. Przez to chyba na pewien czas straciła sentyment do tej zieleni. Teraz znowu jej używa w swoich pracach.
W jej twórczości były też ilustracje do książek dla dzieci. Tę pracę wykonywała z radością. Ma przecież ciągle duszę dziecka. Tak patrzy na świat. Mąż czasami robi do jej obrazów przepiękne, drewniane ramy. Tak też było gdy powstał cykl obrazów, gdzie bohaterami były smoki. Każdy był utrzymany w innej kolorystyce. Każdy otrzymał inną ramkę. Dlaczego smoki? Bo pani Zofia jest spod znaku... smoka. Teraz powstaje seria obrazów - twarze kobiece. Ze ściany na razie spogląda na nas sześć par oczu. Dziewczyn będzie chyba dziewięć.
- Twarze trzeba wypracować. Manipulować kolorem, żeby wyeksponować nos, czy policzki - wyjaśnia pani Zofia.
Do pokoju wkracza dumnie kot. Jest czarny, z białą plamką na szyi. Ma duże zielone oczy. Wskakuje na parapet i patrzy przez okno. Czeka na wiosnę, będzie mógł wychodzić na taras i przyglądać się ptakom przylatującym do ogrodu.
- Bo Ramzes jest szczególnym kotem. On naprawdę rozmawia z ptakami w kocim języku - mówi pani Zofia.
Ramzes był inspiracją do kilku jej obrazów. Na jednym z nich pani Zofia namalowała marzenia Ramzesa. Patrzy on na ptaki i marzy, żeby któregoś schwytać.
Jej prace są radosne, pełne kolorów i ciepła. Znajdują nabywców. Rozchodzą się po świecie.
- Gdy sprzedaję obraz, cieszę się, że ktoś docenia moją pracę - mówi artystka. - A jednocześnie czuję sentyment, jakby coś pięknego, co się kiedyś przeżyło, odeszło.
Pani Zofia tworzy też przepiękne witraże. Projektuje je i wykonuje kopie. Wycina z kolorowego szkła elementy, szlifuje i oprawia w taśmę miedzianą lub ołów. Czynności, jak lutowanie, wykonuje mąż Michał. Marzeniem artystów jest stworzenie małej galerii w domu.

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto