Tczew: żłobki otrzymają większą dotację od samorządu miasta

O zwiększeniu dotacji na żłobki poinformowano podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej, kiedy głosowano nad przyszłorocznym budżetem Tczewa. Z Nowym Rokiem dofinansowanie wzrośnie od 200 zł do 300 zł na każde dziecko miesięcznie, chociaż radni z klubu Platformy Obywatelskiej chcieli, by dotacja wynosiła 400 zł.

- Z informacji uzyskanych od rodziców dzieci i właścicielek żłobków wiemy, że miesięczny pobyt jednego dziecka w żłobku wynosi około tysiąca złotych, więc udział miasta powinien być tu przynajmniej 40 procentowy - mówił niedawno na łamach "Dziennika Bałtyckiego" Włodzimierz Mroczkowski, przewodniczący klubu radnych PO.

Właścicielki żłobków są jednak zadowolone, że otrzymają 300 zł, bo wcześniej ostrzegały, iż jeśli miasto nie zwiększy dotacji, placówki staną się nierentowne.

Zobacz, jak walczono o zwiększenie dotacji

- Teraz kwota 300 zł powinna wystarczyć na pokrycie wszystkich kosztów, ale chcę zaznaczyć, że dotacja nie oznacza, że obniżymy stawkę rodzicom. Po prostu dzięki decyzji ratusza nie będą płacili więcej za miesięczny pobyt swojego dziecka. Pieniądze mają pokryć rosnące koszty utrzymania placówek. Wzrastają m.in. koszty pracownicze, wyżywienia, mediów - tłumaczy Katarzyna Borkowska, właścicielka "Melodicy", gdzie za miesięczny pobyt dziecka trzeba zapłacić 450 zł. Podobnie jest w "Małych Jagódkach".

Tymczasem Kamila Chabowska z "Twojej Niani" uważa, że kwota 300 zł nie wystarczy na pokrycie wszystkich koszów, ale lepsze to niż żadna podwyżka. - Mam nadzieję, że w przyszłości miasto zwiększy dotację do 400 zł - mówi Kamila Chabowska, choć zaznacza, że na razie nie podniesie stawek rodzicom (obecnie płacą 450 zł z obiadem).

Prezydent miasta Mirosław Pobłocki tłumaczy, że zwiększono dotację, by łatwiej prowadziło się żłobki, a co za tym idzie rodzice nie musieli płacić więcej za pobyt swoich dzieci.

Zobacz, jak walczono o powstanie żłobków

- Wiem, że zawsze są różne oczekiwania wobec dofinansowania żłobków, ale musimy też pamiętać o tym, że miasto musi zabezpieczyć środki także na inne zadania związane z oświatą - dodaje prezydent.