Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Beata Niemyjska, biegaczka Zantyra Sztum, będzie reprezentowała Polskę podczas mistrzostw Europy U23 w lekkoatletyce

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Beata Niemyjska jest filigranową, bardzo ambitną i waleczną biegaczką. Cierpliwie realizuje kolejne założenia.
Beata Niemyjska jest filigranową, bardzo ambitną i waleczną biegaczką. Cierpliwie realizuje kolejne założenia. Radosław Konczyński
Beata Niemyjska, 22-letnia biegaczka Zantyra Sztum, mieszkanka Nowego Dworu Gdańskiego, przygotowuje się do młodzieżowych mistrzostw Europy w lekkoatletyce. Za kilka dni wystartuje w Finlandii. To marzenie już spełniła, a długofalowy cel to maraton na igrzyskach olimpijskich.

Wkrótce młodzieżowe mistrzostwa Europy. Zawodniczka Zantyra pobiegnie na 10 000 m

Beata Niemyjska miejsce w kadrze Polski na ME U23 w lekkoatletyce, które odbędą się w fińskim Espoo w dniach 12-16 lipca, zapewniła sobie dzięki świetnemu startowi podczas kwietniowych mistrzostw Polski na 10 000 metrów. Zajęła 5 miejsce, ale czas 35 minut i 16 sekund (rekord życiowy poprawiony o 1,53 minuty) oznaczał wypełnienie minimum na ME w Finlandii. Pomimo napiętego planu przygotowań biegaczka Zantyra podzieliła się z nami refleksją nad życiem sportowca, oceniła dotychczasowe dokonania i zdradziła plany na dalszą przyszłość.

Jak zaczęła się Pani przygoda z bieganiem?
Beata Niemyjska: Jeździłam na każde zawody szkolne od trzeciej klasy podstawówki. To właśnie w trzeciej klasie zdobyłam swój pierwszy medal, do dziś mam do niego olbrzymi sentyment. Uwielbiałam rywalizację. Chodziłam do gimnazjum sportowego, gdzie moją wychowawczynią była żona mojego obecnego trenera, Seweryna Jażdżewskiego. Namawiali mnie na bieganie, ale nie brałam tego na poważnie, bo nie wiedziałam, czym jest trenowanie.

W październiku 2016 roku w Nowym Dworze Gdańskim organizowany był bieg uliczny. Wtedy jeszcze mogłam biegać krótkie dystanse, ale zapisałam się na bieg główny liczący 10 km. Moim najdłuższym dystansem do tamtej pory na zawodach było ok. 1500 m. Nie wiedziałam, na co się piszę. Patrzyłam na to przez pryzmat trzech kółek wokół miasta, a nie dystansu. Co wtedy działo się na tym biegu! Po drugim kilometrze nie miałam już totalnie sił, bo przecież ruszyłam, jakbym biegła kilometr. Walczyłam ze sobą wtedy, jak nigdy wcześniej. Mimo bólu, jaki mi towarzyszył, nawet nie pomyślałam o tym, żeby się zatrzymać. Nie miałam pojęcia, że bieganie tak boli. Kiedy dobiegłam do mety, endorfiny, które ze mnie wystrzeliły, były czymś niesamowitym. Złapałam przysłowiowego „bakcyla”, a już tydzień później dostałam swój pierwszy plan treningowy. Ta przygoda trwa do dziś. Od 6,5 roku dzień w dzień wychodzę na trening i nie mam pojęcia, kiedy to minęło.

Dokładnie 2210 dni pracy zajęło nam, aby medal mistrzostw Polski mógł zawisnąć na mojej szyi (srebro w MP w biegach przełajowych na 4 km w 2022 roku – dop. red.) i 2357 dni pracy, żebym mogła wystąpić w barwach narodowych, a niektórzy nie widzą efektów po tygodniu i rezygnują...

Czym jest dla Pani start na zbliżających się mistrzostwach Europy?
Każdy sportowiec chciałby reprezentować kraj w swojej dyscyplinie, bardzo dużo pracy włożyłam w to, żeby być w miejscu, w którym jestem. Start z orzełkiem na piersi to spełnienie jednego z moich marzeń.

A największe sportowe marzenie?
Chyba nie będzie zaskoczeniem, jeśli przywołam temat igrzysk olimpijskich, na których chciałabym w przyszłości zaprezentować się na dystansie maratonu. Jest to cel długoterminowy, na który nie pracuje się ostatniego roku, w którym odbywają się igrzyska, a przez całą swoją karierę sportową, odkąd pierwszy raz założysz buty do biegania, wejdziesz do basenu na pierwszy trening czy staniesz na korcie tenisowym.
Sport jest nieprzewidywalny, a zdrowie kluczowe. Rezygnujesz z wielu przyjemności na rzecz dyscypliny, którą uprawiasz, przez kilkanaście lat dzień w dzień wychodzisz na trening i nie wiesz, czy kiedykolwiek będziesz mógł nazwać się olimpijczykiem. Jeśli się nie uda, to z pewnością nie będzie to stracony czas. Sport uczy bardzo dużo - od samodyscypliny przez pokorę, pewność siebie i odwagę. Rozwija na wielu płaszczyznach.

Czy kiedyś w ogóle marzyła Pani o tym, że będzie powołana do reprezentacji Polski na imprezę międzynarodową?
Oczywiście, że tak. Trzy lata temu wzięłam top reprezentacyjny do ręki i powiedziałam do trenera, że kiedyś ja też go założę. Dziś jest to „kiedyś”. Nigdy nie można być tego pewnym, ale zawsze wierzyłam w siebie i w to, co robię. W 2021 roku po mistrzostwach Polski na 10 000 m analizowaliśmy z trenerem mój bieg i progres. Postawiliśmy sobie wtedy za cel minimum na mistrzostwa Europy właśnie w 2023 roku.

CZYTAJ TEŻ: Zawodniczka Zantyra Sztum w biegu w Nowym Stawie była lepsza od wszystkich mężczyzn

Co uważa Pani za swój największy dotychczasowy sukces?
Na pewno cieszy wicemistrzostwo Polski w biegach przełajowych z listopada zeszłego roku, zostanie przełajową mistrzynią Normandii w lutym tego roku, startując w barwach francuskiego klubu VRAC z Val-de-Reuil, czy 4 miejsce na mistrzostwach Polski U20 na dystansie 5000 m w 2020 r., gdy były to początki mojej przygody z bieganiem i druga impreza rangi mistrzostw Polski w karierze.
Największym sukcesem jest jednak ciągły progres, jakiego doświadczam z roku na rok. Mam sporo rezerw w treningu, dlatego bardzo optymistycznie patrzę na bieganie w przyszłości wśród seniorów. Nie gonię za wynikiem na już. Są rzeczy, których nie da się przeskoczyć, a próba mogłaby skończyć się wieloma kontuzjami i przedwczesnym skończeniem przygody z bieganiem. Trzeba przepracować swoje. Trenuję z przeświadczeniem, że najlepsze dopiero przede mną.
Plan rozwoju rozłożony jest nie na dni, tygodnie czy miesiące, a na lata. Jeśli będzie zdrowie, to na resztę zapracuję.

No właśnie, jak wyglądają Pani treningi?
W zależności od okresu przygotowawczego, w czasie budowania bazy jest więcej objętości – to znaczy, że biegam więcej kilometrów w tygodniu niż w sezonie i okresie startowym. Więcej jest też treningu siłowego. W sezonie jest więcej pracy jakościowej. Bieganie składa się z wielu jednostek treningowych, m.in. rozbiegań, szybkości, biegu ciągłego, biegu z narastającym tempem, biegu zmiennego, małych zabaw biegowych - czyli fartleków, tempa – czyli interwałów, a także siłowni czy siły biegowej. Do tego mobilność, rozciąganie, płotki, podbiegi, skipy...

A jak teraz przebiegają przygotowania do mistrzostw Europy w Finlandii?
Nie różnią się niczym od przygotowań do każdej innej imprezy. Zmienia się trening specjalistyczny, jednostki treningowe w zależności, do jakiego dystansu się przygotowuję, w tym przypadku pod 10 000 m. Aktualnie przebywam na obozie kadrowym w Wałczu, 11 lipca wylatujemy do Finlandii.
Warto wspomnieć, że na sukces zawodnika pracuje cały sztab ludzi, których bardzo często nie widać. Jestem bardzo wdzięczna za ludzi, na których trafiłam. Mam swój team, z którym świetnie mi się współpracuje. Wielkie podziękowania należą się rodzinie, trenerowi, klubowi Zantyr Sztum oraz moim sponsorom i partnerom, którzy wspierają mnie w drodze po najwyższe cele!

Dziękuję za rozmowę.

Młodzieżowe mistrzostwa Europy w LA rozpoczną się 12 lipca. Tego dnia rozegrany zostanie wyłącznie chód sportowy. Pierwsze konkurencje na stadionie odbędą się 13 lipca. Transmisje z Espoo będą dostępne w Telewizji Polskiej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sztum.naszemiasto.pl Nasze Miasto