Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kto zadał śmiertelne ciosy?

Jarosław Stanek
Henryk P. sam zatrzymał przestępcę i oddał go w ręce policji. Fot. Jarosław Stanek
Henryk P. sam zatrzymał przestępcę i oddał go w ręce policji. Fot. Jarosław Stanek
Opisaliśmy brutalny napad i zabójstwo, do jakiego doszło w sobotę przy zbiegu ulic Chojnickiej i II Pułku Szwoleżerów Rokitniańskich w Starogardzie Gd. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że do obu pchnięć nożem przyznał ...

Opisaliśmy brutalny napad i zabójstwo, do jakiego doszło w sobotę przy zbiegu ulic Chojnickiej i II Pułku Szwoleżerów Rokitniańskich w Starogardzie Gd. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że do obu pchnięć nożem przyznał się 15-letni Mateusz S. ze Starogardu Gd.
Przypomnijmy, że 22-letni Andrzej K. odprowadzał swoją dziewczynę do domu i został napadnięty przez trzech podchmielonych młodzieńców.

Najpierw zabrali mu czapkę, a kiedy zadzwonił do domu, na pomoc mu wybiegł ojciec z sąsiadem. Wywiązała się szamotanina, podczas której jeden z napastników ugodził 47-letniego Stanisława K. nożem pod lewe żebro, w okolice serca. Syn otrzymał cios w brzuch. Stanisław K., pomimo reanimacji, zmarł zanim trafił na blok operacyjny starogardzkiego szpitala. Jego syn, który został ugodzony w brzuch, natychmiast był operowany. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Cichym bohaterem tego makabrycznego zdarzenia był sąsiad zamordowanego, Henryk P., który zatrzymał jednego z napastników i wskazał policjantom drogę ucieczki pozostałych. Jego zdaniem, to 23-letni Łukasz O., jest sprawcą tego, co się stało, bo to on szamotał się z ofiarą.
- Myślę, że każdy postąpiłby na moim miejscu tak samo - powiedział nam. - Sam mam troje dzieci i nie wyobrażam sobie, co bym potrafił dla nich zrobić.
Śledztwo w sprawie sobotniego morderstwa przy ul. Chojnickiej w Starogardzie, które opisywaliśmy wczoraj, nabiera tempa. Do pchnięcia nożem ojca i syna przyznał się piętnastolatek Mateusz S. ze Starogardu Gd.
Zdaniem Henryka P., sąsiada, który biegł kilkanaście metrów za Stanisławem K. zabójcą jest jednak pełnoletni, Łukasz O. Właśnie jego zatrzymał na miejscu zbrodni. P. krzyczał do sąsiada, żeby się nie spieszył, bo razem będzie bezpieczniej. Ten odkrzyknął tylko, że musi ratować syna. Gdyby zaczekał moment, to nie zostałby zamordowany.
- Kiedy dobiegłem, obaj leżeli na ziemi - relacjonuje dzielny sąsiad. - Pomogłem Andrzejowi i posadziłem go pod murem cmentarza, bo jego rana wyglądała bardzo poważnie. Potem rzuciłem się na tego typa, który szamotał się ze Stanisławem. Wydawało mi się, że upłynęły godziny zanim przyjechała policja. Dziś wiem, że to było kilka minut. Na pogotowie czekaliśmy też kilka minut. Bardzo żal mi sąsiada. Pracował w Gdańsku, był budowlańcem. Właśnie niedawno dostał stałą pracę. A tu jego życie przerwane zostało w tak głupi sposób. Proszę mnie zrozumieć, że nie chcę ujawniać swojej twarzy, bo boję się o bezpieczeństwo moich dzieci. Chłopaki nie dadzą sobie w kaszę dmuchać, ale mam jeszcze 15-letnią córkę.
Panu Henrykowi należą się słowa uznania i nagroda, bo zachował się tak jak powinien się zachować każdy z nas. Tylko ilu z nas starczyłoby odwagi, żeby stawić czoła uzbrojonym napastnikom?
- Nie myślałem w tym momencie o konsekwencjach - dodaje pan Henryk. - To wszystko było nieważne. Myślałem tylko o tym, żeby pomóc człowiekowi.
Wczoraj obaj nieletni Mateusz S. i 16-letni Adrian W. byli przesłuchiwani w III Wydziale Rodzinnym i Nieletnich starogardzkiego Sądu Rejonowego. Zostali dowiezieni z Policyjnej Izby Dziecka w Gdańsku. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że w Komendzie Powiatowej Policji odbyło się ich tzw. okazanie. Kluczowe dla śledztwa może okazać się zeznanie dziewczyny Andrzeja K., która była naocznym świadkiem zbrodni. Ona sama nie chciała z nami wczoraj rozmawiać.
- Jest w bardzo złym stanie psychicznym, przeżyła głęboki szok - tłumaczyła ją Anna K., siostra rannego i córka zamordowanego. - Mama też nie jest w stanie rozmawiać. Czeka ją załatwianie spraw związanych z pogrzebem. Mamy nadzieję, że sprawców czeka przykładna kara.
Kwalifikacja prawna tego czynu mówi o udziale w bójce ze skutkiem śmiertelnym. Sprawcom grozi za to do 10 lat ograniczenia wolności. Janusz Struczyński, szef Prokuratury Rejonowej w Starogardzie, wstępnie wykluczył możliwość zaostrzenia sankcji dla nieletnich sprawców napadu.
- Nie będą prawdopodobnie odpowiadać jak dorośli z uwagi na to, że wcześniej nie byli karani - wyjaśnił nam.
Decyzję o karze podejmie sąd. Sędzia Kornel Rozwadowski, który szefuje III Wydziałowi Rodzinnemu i Nieletnich starogardzkiego Sądu Rejonowego, był w poniedziałek zbyt zajęty, żeby z nami porozmawiać.

Decyzję podejmie sąd

Janusz Struczyński
szef Prokuratury Rejonowej w Starogardzie Gd.
- Nieletni, który po ukończeniu 15 lat, dopuszcza się czynu zabronionego np. zabójstwa, ale także w przypadku umyślnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, może być traktowany jako dorosły. W tej sytuacji decyzję podejmie sąd. Chciałbym wyjaśnić, że nie ma tu automatyki, bo zaostrzenie wykonania kary może być zastosowane tylko w przypadku, jeżeli uprzednio stosowane środki wychowawcze nie przyniosły spodziewanego efektu.

Winny jest styl życia

Małgorzata Aszyk
psycholog i logopeda
- Zbyt mało wiem o sprawcach tego czynu. Mogę jednak przypuszczać, że zawiniły filmy i gry komputerowe. Szczególnie w tych ostatnich, gdzie każda postać ma kilka "żyć", dochodzi do zaburzenia oceny rzeczywistości. Osoba, która idzie ulicą, ma do tego prawo. Ma prawo do nietykalności. Winny jest też konsumpcyjny styl życia. Dzieci dostają wszystko szybko i zaraz, bez żadnych warunków. Wynika to z tego, że rodzice pracują i mają za mało czasu na rozmowę z dziećmi.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto