MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wycinki w Tczewie: topory i piły poszły w ruch! [ZOBACZ ZDJĘCIA]

Przemysław Zieliński
PRZEMYSŁAW ZIELIŃSKI
Po liberalizacji prawa do usuwania drzew z prywatnych posesji na terenie całego kraju dochodzi do wielu, często dyskusyjnych i kontrowersyjnych, wycinek. Czy w Tczewie również tnie się na potęgę?

Do tej pory, w zdecydowanej większości przypadków, aby usunąć drzewo nawet z prywatnej działki wymagane było zezwolenie. Po nowelizacji przepisów nikogo o zgodę pytać nie trzeba. W całym kraju słychać więc warkot pił, a zaniepokojeni mieszkańcy alarmują o wycinkach przeprowadzanych na miejskich placach czy wręcz na obszarach prawnie chronionych.

- Zapominamy, że drzewa oczyszczają powietrze ze szkodliwych substancji oraz pyłów, które są równie niebezpieczne dla zdrowia - podkreśla Łukasz Brządkowski, prezes Ruchu Inicjatyw Obywatelskich Tczewa. - Poza tym pobierają nadmiar opadów i oczyszczają wodę deszczową, latem zapewniają cień i „wychładzają” najbliższe otoczenie oraz łagodzą hałas dobiegający z ulicy.

Również do naszej redakcji docierają sygnały o dyskusyjnym usuwaniu drzew. Dotyczą one m. in. ul. Nowowiejskiej, terenu między Gimnazjum nr 1 a Przedszkolem Niepublicznym „Chatka Puchatka” na Czyżykowie, obu cmentarzy przy ul. 30 Stycznia, parkingu przy Centrum Handlowym „Atrium”, skweru za szkołą zawodową przy ul. Sobieskiego oraz prywatnego terenu między parkingami na węźle transportowym a sklepem „Netto”. Sprawdziliśmy czy wycinki te były konieczne, czy raczej były efektem urzędniczego „widzimisię”.

- Mieszkańcy i przedsiębiorcy często dzwonią i przychodzą do urzędu w sprawie nowych przepisów - przyznaje Małgorzata Mykowska, rzecznik tczewskiego magistratu. - Codziennie przeprowadzamy przynajmniej kilkanaście rozmów w tej sprawie.

Większość wycinek z wyżej wymienionych lokalizacji odbyła się na podstawie zezwoleń wydanych jeszcze na podstawie starych przepisów, w końcówce 2016 r. Tymczasem tczewscy społecznicy chcą sprawdzić czy przy okazji wcześniejszych wycinek, jeszcze sprzed nowelizacji przepisów, za każde usunięte drzewo zostało zasadzone przynajmniej jedno nowe, oraz zaproponować miastu społeczną akcję sadzenia drzew.

Z nowych możliwości prawnych nie zamierzają skorzystać władze Spółdzielni Mieszkaniowej w Tczewie.

- Nowelizacja ustawy dotyczy tylko osób fizycznych, jako właścicieli gruntów, więc nie wiążemy ze zmianami w przepisach żadnych planów dotyczących wycinek drzew - tłumaczy Jerzy Konkolewski, prezes zarządu spółdzielni. - Zresztą byłoby nielogiczne usuwanie drzewostanu, który sami zasadziliśmy. Są drzewa, które mieszkańcy sadzili zbyt blisko budynków, ale to osobny problem. Planujemy drobne, interwencyjne wycinki, ale bez masowej akcji.

Dodajmy, że w 2015 r. do ratusza wpłynęło 109 wniosków o usunięcie łącznie 295 sztuk drzew oraz 1 m. kw. krzewów (wydano 91 zezwoleń). W roku ubiegłym wniosków było 125 i dotyczyły one 369 drzew oraz 6 m. kw. krzewów (wydano 103 zezwolenia). W związku z wycinkami na konto urzędu od wnioskodawców (osób prawnych, bo osoby fizyczne były zwolnione z opłat) wpłynęło w 2015 r. prawie 108 tys. zł, a w roku 2016 - 36 tys. zł. Po sygnałach o kontrowersyjnych wycinkach w najbliższych dniach Ministerstwo Środowiska ma ogłosić kolejne zmiany w przepisach.

Czytaj więcej w piątkowym, papierowym wydaniu „Dziennika Tczewskiego”!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wycinki w Tczewie: topory i piły poszły w ruch! [ZOBACZ ZDJĘCIA] - Tczew Nasze Miasto

Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto