Co wspólnego mają z sobą Stągwie Mleczne w Gdańsku, zamek w Gniewie i zamek w Sztumie? Wszystkie te trzy wspaniałe, historyczne obiekty wystawiono na sprzedaż.
O tym, że owe Stągwie można sobie kupić, dowiadują się przechodzący w poprzek Wyspy Spichrzów - między Długim Targiem i Długimi Ogrodami. Przy zabytku zainstalowano transparent z napisem: „Brama Stągiewna - obiekt na sprzedaż”. Solidnie utrzymany obiekt można kupić za 7,8 mln złotych. Powierzchnia użytkowa liczy 400 metrów, a należący do miasta grunt pod obiektem - 180 metrów kwadratowych. Do zagospodarowania są powierzchnie klatki schodowej i strych Dużej Baszty.
Stągwie Mleczne to element dawnych fortyfikacji Gdańska. Składają się z dwóch baszt. - Pochodzą z lat 1517 - 1519 - pisze Jerzy Samp w swej książce „Bedeker Gdański”. - Ich ozdobą są herby: Polski, Gdańska i Prus Królewskich.
Basztach „mleczne” odzwierciedlają więc spory kawałek historii. Ich nazwa wiąże się nie tylko z militariami, ale też działalnością gospodarczą. Przez tę bramę dostarczano bowiem z Żuław mleko dla gdańszczan.
Po II wojnie światowej zabytek znalazł opiekuna i tym samym uniknął niedobrego losu, jaki spotkał baszty od strony Podwala Przedmiejskiego, po których są zaledwie ślady, czy Basztę Latarnianą, znajdującą się niedaleko Teatru Wybrzeże (zostanie odnowiona; projekt już opracowano, teraz potrzeba jeszcze pieniędzy).
Stągwie Mleczne są własnością Spółdzielni Polskich Artystów Plastyków „Arpo”.
- Brama Stągiewna jest własnością Spółdzielni Polskich Artystów Plastyków „Arpo”, od 1993 roku - dowiadujemy się od Małgorzaty Dobrowolskiej-Szymańskiej, prezes zarządu „Arpo”. O pozbyciu się obiektu zadecydowali członkowie spółdzielni w 2006 roku. Cenę ustalono na podstawie ekspertyzy specjalistów. Obiektem interesowali się przeważnie restauratorzy, rozważając możliwość urządzenia w zabytkowych wnętrzach np. klubu, kawiarni, winiarni. Na kupno jednak do tej pory nikt się nie zdecydował. Obecnie, pomieszczenia Stągwi Mlecznych są wynajmowane przez „Arpo” innym firmom.
- Nie spieszymy się ze sprzedażą - mówi pani prezes. - Nie musimy nagle pozbywać siętej nieruchomości, chcemy przekazać ją w dobre ręce. Pragniemy, by nowy właściciel dbał o ten obiekt nie gorzej, niż my to robiliśmy. Czekamy na troskliwego kupca.
Wnętrza baszt zmodernizowano w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Odnowiono je w 2006 roku. Różne były propozycje ich wykorzystania. Planowano tam urządzić m.in. muzeum Jacka Kaczmarskiego, barda Solidarności.
Brama Stągiewna jest unikatowym obiektem w Gdańsku - znakiem rozpoznawczym miasta - niemal jak Żuraw Gdański. Jej położenie - na przedłużeniu Traktu Królewskiego, tuż obok mariny, przy drodze do Polskiej Filharmonii Bałtyckiej czy Centralnego Muzeum Morskiego - daje duże możliwości wykorzystania baszt.
Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego daje przyzwolenie na prowadzenie tam różnego rodzaju działalności, np. biurowych, handlowych, hotelarskich a nawet gastronomicznych. Najbardziej wskazane byłoby jednak przeznaczenie tego kawałka dziejów Gdańska na rzecz sztuki czy turystyki. Wokół baszt jest teren niewykorzystywany. Można go zagospodarować...
Stągwie Mleczne „poszukują” bogatego miłośnika historii.
Z przekazywaniem starych budowli z rąk do rąk różnie bywa. Zdarza się, że nowy właściciel ma za mało pieniędzy, by o cenny kawałek miasta należycie się zatroszczyć...
- Czy to dobrze, powierzać cenne, historyczne obiekty prywatnym osobom? - zapytaliśmy Janusza Tarnackiego, miejskiego konserwatora zabytków w Gdańsku.
- Dobry użytkownik zabytku, to taki, który dba o jego stan techniczny, a swą działalnością nie powoduje daleko idących zmian w obiekcie. Ten, co kupi historyczny budynek i niemal całkowicie go przekształca, czyni źle. Zdarza się, że cenna substancja szybko topnieje. W końcu okazuje się, że tylko skorupa zawiera jakieś oryginalne elementy.
- Nie każdego stać na dobre utrzymanie historycznych budowli...
- Każdy właściciel nieruchomości ma obowiązek o nią dbać. Kupując zabytek od państwa albo samorządu, można uzyskać upusty cenowe. W ten sposób rekompensuje się nabywcy zwiększone koszty związane z utrzymaniem obiektu zabytkowego.
- Gdy jednak kupuje się taką nieruchomość od osoby prywatnej, obniżek się nie dostaje...
- Kupując używany samochód, mamy świadomość, że trzeba będzie włożyć w niego trochę pieniędzy, by był sprawny. Podobnie należy się liczyć z wydatkami, w przypadku nabywania zabytkowej budowli. Warto poprosić rzeczoznawcę budowlanego, by oszacował zakres prac remontowych do wykonania, gwarantujących należytą ochronę zabytku przed zniszczeniem.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?