Na akcję zaprosił Komitet Strajkowy Szkoły Podstawowej nr 11 w Tczewie pod hasłem "Łańcuszek światła z wykrzyknikiem". - Pragniemy zademonstrować naszą troskę o stan edukacji publicznej w Polsce - mówił Michał Kargul, członek komitetu. - Pokazać naszą determinację w dążeniu do niezbędnych zmian, których brak w ciągu kilku lat może zakończyć się katastrofą. Determinację nie tylko środowiska nauczycielskiego, ale także rodziców i uczniów oraz tych wszystkich, którym leży na sercu polska oświata. Przypomnieć jak solidarnie tczewscy nauczyciele, mimo różniących nas poglądów i politycznych sympatii gotowi są na ogromne wyrzeczenia, by uświadomić politykom wszystkich opcji, z tymi rządzącymi na czele, że skończył się już czas na dalsze pozorowane gesty w tej dziedzinie.
Manifestujący podkreślali, że jeżeli dziś nie zadba się o pozyskanie nowych, młodych kadr nauczycielskich o odpowiednich kompetencjach i powołaniu, to za dziesięć lat w wielu polskich szkołach nie będzie miał już, kto uczyć. Średnia wieku obecnie uczących jest tu dramatycznie jednoznaczna. Protestujemy przeciwko dalszemu traktowaniu dzieci i młodzieży, jako królików doświadczalnych przygotowywanych na kolanie reform.
- Pozbawieni możliwości pełnego wykształcenia, zmuszani do pracy ponad siły, pozbawieni jednego roku nauki, upychani w szkołach przez nieprzemyślaną kumulację roczników, mający o połowę mniejsze szanse na dostanie się do wymarzonej szkoły średniej i na wymarzone studia niż ich starsi koledzy - podkreślił Michał Kargul. - A ten los czeka jeszcze kolejne dwa roczniki dzieci!
Podczas manifestacji nie liczyła się przynależność do jednych, czy drugich związków zawodowych. Troska o oświatę była wspólna - Rozpoczęty w ubiegły poniedziałek jest naszym głosem rozpaczy, który niestety na razie jest ignorowany - mówił Michał Kargul. - Podobnie jak wszelkie nasze protesty i postulaty od ponad dwóch lat. Symbolem tego podejścia rządu było wyrzucenie do śmietnika prawie miliona podpisów pod projektem społecznego projektu referendum dotyczącego oświaty. Nie dość tego rozpoczęła się medialna kampania antynauczycielska. Oskarża się nas o celowe sabotowanie egzaminów, matur, czy działania na szkodę dzieci. Przemilczając, że jednocześnie nauczycielom wysyła się jednoznaczne komunikaty, że nie są do przeprowadzenia tych wszystkich procedur władzom do niczego potrzebni i nasz strajk jest pod tym względem bez znaczenia.
Manifestujący mieli przygotowany list otwarty, który chcieli przekazać na ręce wiceprezydenta Tczewa. Tego jednak nie było na miejscu protestu. Przygotowane pismo zostanie dostarczone do Urzędu Miejskiego.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?