MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Najkrótsza w dziejach przewodu sądowego rozprawa trwała zaledwie 10 minut - nadal czekamy na wyrok [ZDJĘCIA]

Krystyna Paszkowska
Krystyna Paszkowska
Krystyna Paszkowska
To była najkrótsza w dziejach, toczącego się przed malborskim sądem przewodu, rozprawa z udziałem Mirosława Pobłockiego, prezydenta Tczewa. Trwała zaledwie 10 minut. Gospodarzowi grodu Sambora prokuratura zarzuca przekroczenie uprawnień poprzez przekazanie nagrań z monitoringu osobom nieuprawnionym.

Jeszcze zanim rozpoczęła się kolejna rozprawa wszyscy mieli nadzieję na rychłe zakończenie procesu. Te jednak rozwinęły się zaraz otwarciu przewodu. 7 czerwca mieliśmy usłyszeć mowy końcowe stron - ale, jak się okazało - 5 czerwca, czyli na dwa dni przez rozprawą do sądu wpłynął wniosek o udostępnienie jeszcze jednego dokumentu. Wnioskodawcą była malborska Prokuratura Rejonowa. Chodzi o udostępnienie kopii umowy o współpracy między tczewską strażą miejską, a komendą policji.

To był chyba jedyny moment, kiedy i obrona prezydenta i oskarżyciel posiłkowy byli zgodni i opowiedzieli się za odrzuceniem wniosku. Uważali, że prowadzi to jedynie do przedłużenia postępowania.
Rodzi się pytanie, dlaczego dopiero teraz pojawił się taki wniosek ze strony prokuratury. Zapytaliśmy Barbarę Iwanowską z Prokuratury Rejonowej w Malborku o cel, jakiemu ma służyć ten wniosek: - Chcemy uzyskać kopię porozumienia zawartego pomiędzy Urzędem Miejskim w Tczewie lub Strażą Miejską a Policją, obowiązującego na okres od 1 czerwca 2015 do 31 lipca 2015, obejmującego kwestię monitoringu na okoliczność zasad korzystania z monitoringu miejskiego, zapewnienia ochrony danych osobowych oraz zasad współpracy Straży Miejskiej i Komendy Powiatowej Policji w Tczewie w tym zakresie - wyjaśnia. - W mojej ocenie, dołączenie wskazanego dokumentu może mieć istotne znaczenie dla prowadzonego postępowania.

A dlaczego dopiero teraz? - Dokonałam całościowej analizy i stwierdziłam, że ten dokument jest istotny, a pomimo szeregu dołączonych materiałów, jeszcze nie został dołączony - wyjaśniła pani prokurator. Sąd przychylił się do tego wniosku, co znaczy, że jednak powinien znaleźć się w tych materiałach. Bo ten dokument będzie wskazywał, jakie faktycznie instytucje, urzędy, organy, powinny mieć dostęp do monitoringu - i przede wszystkim go uzyskiwać, bo chodzi o kwestie wydania.

Innego zdania w tej kwestii był nawet oskarżyciel posiłkowy, który twierdził, że ten dokument nic nowego nie wniesie do sprawy. Także mecenas Joanna Grodzicka była zdania, że żądany dokument nie wniesie nic do sprawy. - Ten wniosek zmierza do przedłużenia postępowania, które toczy się już od marca ub. roku - poza tym można to było zrobić wcześniej - uważa adwokat prezydenta. - Dokument nie wniesie nic do sprawy, bo dane zostały udostępnione na mocy ówczesnej ustawy o ochronie danych osobowych, zgodnie z którą dane można udostępniać, jeśli istnieje ku temu interes prawny - dodała.

Jest jeszcze jeden ciekawy aspekt tej sprawy. Sąd uwzględnił wniosek prokuratury i wyznaczył termin kolejnej rozprawy na 16 lipca. Co w tym ciekawego?

Więcej w piątkowym "Dzienniku Tczewskim"

Tczew NaszeMiasto.pl

od 7 lat
Wideo

Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto