- Rozumiem kolejarzy, mają prawo strajkować, skoro nie ma innego wyjścia, tyle że takie działanie uderza w zwykłych ludzi - komentowała Teresa Sodowska, mieszkanka Tczewa. - Uważam, że taki strajk powinien się odbyć przed Sejmem, a nie na dworcach. Przez to wiele osób nie dojedzie na czas. Miałam pociąg do Gdańska o godz. 8.34, ale nie jedzie, więc muszę czekać, a spieszę się do pracy.
Sprawdź, dlaczego strajkują kolejarze
W podobnym tonie wypowiadała się inna pasażerka Magdalena Sajdowska z Małych Walichnów z gminy Pelplin. - Źle oceniam taką formę protestu, wstrzymanie pociągów na dwie godziny to za długo, zwłaszcza w takich godzinach - mówiła i dodała, że czeka na autobus linii nr 50, by dotrzeć do Gdańska.
Protest na kolei trwał w całej Polsce, w tym w Tczewie od godz. 7 do 9. W tym czasie na naszym dworcu stało kilka pociągów, a przez megafon można było usłyszeć komunikaty o strajku z przeprosinami i prośbą o wyrozumiałość.
- Większość pasażerów przygotowała się jednak na ten strajk, albo pojechali wcześniej, albo zdecydowali się na podróż autobusem. Na dworcu było mniej osób w tych godzinach, niż zazwyczaj to się dzieje - powiedział nam jeden z kolejarzy.
Podróżni na czas protestu przebywali w poczekalni, gdyż na dworze panował mróz. Dworcowy termometr wskazywał -6 stopni Celsjusza. W tamtejszej restauracji każdy mógł skorzystać z darmowej herbaty. Skorzystały z niej trzy osoby.
Dodajmy, że w Tczewie kolejarze nie strajkowali na torach, w okolicy dworca.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?