Aleksandra Bączkowska z Tczewa miała nadzieję, że bez problemu uda jej się znaleźć miejsce dla swojego dziecka w jednym z tczewskim żłobków i powrócić do pracy. Nic z tego.
- Żałuję, że nie zapisałam dziecka jeszcze w marcu, bo gdy dzwoniłam do żłobków w lipcu, mogłam już tylko trafić na listę rezerwową - mówi.
W podobnej sytuacji jest więcej tczewianek. Udało nam się ustalić, że zdecydowana większość z siedmiu tczewskich żłobków ma już komplet. Tymczasem wspomniana lista rezerwowa jest w opinii samych pracowników żłobków... fikcją. Na razie nie zanosi się na to, żeby w mieście powstały nowe placówki dla najmłodszych dzieci.
- W Tczewie sytuacja i tak nie jest jeszcze tak zła, bo miasto jednak dopłaca do każdego dziecka - mówi Ewelina Mania, dyrektorka żłobka „Pozytywne Inicjatywy” przy ul. Wojska Polskiego. - Pod tym jednak względem bardziej opłaca się prowadzić przedszkole, które dofinansowanie otrzyma większe.
Władze miasta na razie nie kwapią się do otwarcia żłobka samorządowego.
- Kwestia zainteresowania tego typu placówką jest na bieżąco monitorowana - mówi Małgorzata Mykowska, rzecznik prasowy tczewskiego ratusza.
Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?