Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Walka na miecze i żarty

(józ)
14 lipca na polach Grunwaldu ponownie rozgorzała bitwa pomiędzy zakonem krzyżackim, a polskim wojskiem. Ciekawa oprawa inscenizacji bitwy była w dużej mierze zasługą rycerzy z Gniewa.

14 lipca na polach Grunwaldu ponownie rozgorzała bitwa pomiędzy zakonem krzyżackim, a polskim wojskiem. Ciekawa oprawa inscenizacji bitwy była w dużej mierze zasługą rycerzy z Gniewa.

Już od początku lipca budowano na polach Grunwaldu obóz, w którym ustawiono namioty króla Jagiełły i Ulricha von Jungingena. U wejścia stał namiot, przy którym siedzieli grajkowie.
W sobotę turyści tłumnie zwiedzali miejsca odpoczynku polskiego króla i Wielkiego Mistrza.
Gdy Jarosław Struczyński, grający rolę Ulricha von Jungingena przekomarzał się z Jackiem Szymańskim, strojącym się w szaty króla Jagiełły przyglądaliśmy się i my życiu rycerzy. Wielki Mistrz drwił z króla, że ten do walki sam ubierać się musi.

- Jak mnie ubierzecie, to rozbierzecie króla - żartował Struczyński
- Wszystko robię sam, nawet tam, gdzie pieszo chodzić muszę - powiedział J. Szymański.
Nam Wielki Mistrz tłumaczył też dlaczego w ubiegłorocznej bitwie spadł z konia i złamał obojczyk. Powodem był helikopter, który spłoszył zwierzę. Nie ma w Polsce koni przyzwyczajonych do udziału w bitwie z wystrzałami dział. Jacek Szymański powiedział nam, że najbardziej narażeni na kontuzje są rycerze grający statyczne role. Ci walczący mają odpowiednie stroje chroniące przed uderzeniami przeciwnika.

W głębi obozu Przemek Dorotyn i Darek Topczyński, gniewscy płatnerze, skuwali nitami zbroję.
- Robimy ostatnie poprawki - powiedział nam Darek Topczyński, waląc młotem w nity.
Obok paliło się ognisko podsycane powietrzem z kowalskiego miecha.
W obozie było też sporo kobiet w średniowiecznych strojach.
- Kobiety gotują, szyją, sprzątają - powiedziała nam Ania Woźniak. - Najszybciej gotuje się kasza, ale rycerze i makaronem nie gardzą.
Sebastian Biennek szył buty. Jeden był już gotowy.
- Nie biorę udziału w bitwie - powiedział Sebastian. - Zabawę w rycerstwo rozpoczynam od szycia butów. W przyszłym roku wezmę udział w bitwie.

Gdy rycerze wyruszali na pole walki hełm Wielkiego Mistrza zdobiony piórami pawimi, zwany psim pyskiem, niósł Tadeusz Ratkowski.
Przed grodziskiem można było podziwiać jak dawniej m.in. wyrabiano czerpany papier, wykuwano ozdoby, tkano materiały.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto