Problem pojawił się w Szkole Podstawowej nr 5. Matka dziecka zaatakowanego przez wszy twierdzi, że dyrekcja placówki lekceważy sprawę.
- Od września, kiedy moje dziecko poszło do „zerówki” w Szkole Podstawowej nr 5, ciągle powtarza się u niej problem ze wszawicą - mówi pani Anna (nazwisko do wiadomości redakcji - dop. red.). - Tymczasem dyrekcja szkoły udaje, że nic złego się nie dzieje. Nasza rodzina dba o higienę najlepiej jak potrafi i nigdy nie mieliśmy ze wszami problemu, dopóki dziecko nie poszło do szkoły.
Dyrektorkę Szkoły Podstawowej nr 5 dziwią oskarżenia o lekceważenie kwestii wszawicy.
- W naszej szkole mieliśmy w ostatnim czasie zaledwie dwa przypadki wszawicy - zaznacza Gabriela Makać. - Szkoła zrobiła w tej sprawie wszystko, co zgodnie z przepisami zrobić musiała. Odbyłam już spotkanie z przedstawicielami Sanepidu, którzy przekazali porady, jak dalej postępować. Absolutnie nie chcemy problemu zamieść pod dywan, a rodzice nie mają szans, aby go ukryć, bo sprawdzamy czystość głów.
Jak do tej sprawy podchodzi sanepid? Czy przypadki wszawicy pojawiają się też w innych tczewskich szkołach? Jak sobie z nimi radzą?
Czytaj więcej w piątkowym, papierowym wydaniu „Dziennika Tczewskiego”
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?