Jak tłumaczą samorządowcy, Tczew systematycznie rozwija się i realizowane są duże inwestycje, a wielu mieszkańców prowadzi coraz więcej przedsiębiorstw handlowo-usługowych. Jednak, aby sprzedawać alkohol powyżej 4,5 proc., muszą otrzymać koncesję. Taką wydaje Urząd Miejski, ale w ratuszu nie było już wolnych licencji na sprzedaż trunków, których limit ustalają właśnie radni. W związku z tym zaproponowano zwiększenie liczby punktów sprzedaży napojów alkoholowych o kolejne sześć.
Za takim rozwiązaniem było 14 radnych, 1 wstrzymał się od głosu (Krzysztof Korda), a czterech samorządowców - Barbara Kamińska, Grażyna Antczak, Kazimierz Ickiewicz i Tomasz Tobiański - było przeciwnych podjęcia takiej decyzji.
- Zwiększenie liczby sklepowych punktów przyczynia się do zwiększenia dostępności do alkoholu. Tymczasem jednym z zadań Gminnej Komisji ds. Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, w której notabene jestem członkinią, jest przeciwdziałanie wszystkim takim przedsięwzięciom - tłumaczy nam Grażyna Antczak, wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej w Tczewie.
Innego zdania są zwolennicy uchwały. W rozmowie z nami podkreślają, że nie można blokować handlu. W dodatku nie ma sensu tego robić, gdyż nawet jeśli nie powstaną dodatkowe sklepy, to zainteresowani wysokoprocentowym trunkiem pójdą go zakupić kawałek dalej.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?