Czym zajmie się poseł Neumann?

Premier Donald Tusk przedstawił skład swojego gabinetu. W nowym rządzie nie ma jednak posła z Kociewia, Sławomira Neumanna z Platformy Obywatelskiej. Wcześniej lokalni politycy spekulowali w kuluarach, że starogardzianin może otrzymać którąś z ministerialnych tek.

Nie bez powodu. Neumann zasłynął między innymi z dobrej pracy w hazardowej komisji śledczej. Ceniony jest także za skuteczność w regionie. Podczas ostatniej kampanii wyborczej wielu samorządowców z całego Kociewia podkreślało, że parlamentarzysta pomógł im przeforsować wiele ważnych projektów, m.in. budowę obwodnicy Pelplina, czy utworzenie ścieżki rowerowej w Skarszewach.

- Mówiąc szczerze, nie liczyłem na to, że Sławek zostanie szefem któregoś z resortów. Niemniej przypuszczałem, że może zostać wiceministrem - mówi nam jeden z prominentnych działaczy PO. - Mam tu na myśli Ministerstwo Skarbu lub Finansów, gdyż wcześniej Sławek był między innymi dyrektorem banku. Ma więc doświadczenie w tym zakresie i wiem, że poradziłyby sobie z tym zadaniem. Lubi pracować.

Tymczasem inny znaczący działacz Platformy Obywatelskiej tłumaczy nam, że premier celowo nie obsadził Neumanna na ważnym ministerialnym fotelu. W ocenie naszego rozmówcy Tusk po prostu chce, aby poseł nadal pilotował ważne sprawy Pomorza, bo do tej pory sprawdził się w tej działce.
A co o sprawie sądzi sam zainteresowany? W rozmowie z nami zapewnia, że nie chciał zająć żadnego ministerialnego fotela, a tego rodzaju spekulacje tworzą "osoby mu mało życzliwe".

Dodajmy, że w tegorocznych wyborach parlamentarnych zdobył ponad 14 tysięcy głosów, co bez problemu dało mu mandat poselski. Warto zauważyć, że jest jedynym posłem z Kociewia, a co za tym idzie sam musi ogarnąć sprawy całego regionu. To spore polityczne osłabienie tej części Pomorza. W poprzedniej kadencji Sejmu wraz z Neumannem na Wiejskiej zasiadali Jan Kulas z PO, Daniela Chrapkiewicz i Kazimierz Smoliński (oboje z PiS), ale w w październiku zdobyli zbyt mało głosów, aby zostać parlamentarzystami.

- Zdaję sobie sprawę, że czeka mnie sporo pracy, ale nikt nie mówił, iż będzie łatwo - przyznaje Sławomir Neumann. - Sądzę, że podołam postawionym przede mną zadaniom, gdyż nie boje się trudnych wyzwań. W poprzedniej kadencji zrealizowałem kilka ważnych projektów dla Kociewia i mam nadzieję, że widać moje działania w tym zakresie.

A co jedyny poseł z Kociewia chce dla regionu zrobić w obecnej kadencji Sejmu? - Doprowadzić do remontu lub przejęcia przez Państwo tczewskiego zabytkowego mostu przez Wisłę. Zdaję sobie sprawę, że obiekt bardzo niszczeje, a to światowej klasy budowla - mówi Sławomir Neumann. - Ważne są także projekty w sąsiednim powiecie starogardzkim. Chodzi mi tu o budowę porządnej obwodnicy Starogardu Gdańskiego, czy remont drogi powiatowej Starogard - Skarszewy. Ostatnio pojawiły się szanse na realizację tej ostatniej inwestycji, ale z uwagi na zmniejszenie dofinansowania, zainteresowane gminy zaczęły wycofywać się z projektu. Niemniej planowane są jeszcze takie zadania w ramach "Schetynówek", czyli rządowego programu przebudowy dróg lokalnych i liczę na to, że przy kolejnym podejściu uda się naprawić tę trasę.

Neumann podkreśla, że jako poseł może wspierać różne inwestycje, ale ważna jest tu współpraca lokalnych samorządów. W jego ocenie bez dobrych relacji pomiędzy gminami nie uda się doprowadzić do realizacji oczekiwanych inwestycji w regionie.

Przypomnijmy, że Neumann urodził się w kwietniu 1968 roku w Starogardzie Gdańskim, stolicy Kociewia. W Starogardzie skończył I Liceum Ogólnokształcące. Później studiował bankowość w Wyższej Szkole Bankowej w Poznaniu i ekonomię na Politechnice Koszalińskiej.

Ze Starogardem związał swoje życie zawodowe. Był m.in. dyrektorem jednego z oddziałów banku komercyjnego, radnym Starogardu i członkiem zarządu tego miasta w drugiej kadencji samorządu. W 2002 roku został starostą staro-gardzkim. Funkcję tę pełnił przez pięć lat do 2007 roku, kiedy to po raz pierwszy został wybrany posłem.