W 2008 roku było 12 takich spraw, a w kolejnych latach - 19 (2009), 15 (2010), 18 (2011), zaś od 1 stycznia do 8 sierpnia br. - 9 podobnych przypadków.
- Większość tych spraw nie kończy się aktem oskarżenia, ale to wcale nie oznacza, że nie doszło do przestępstwa. Czasem nie uda się bowiem zgromadzić takich dowodów, które by o nim świadczyły. Niemniej jest to duży problem - przyznaje Joanna Władyczyn-Hojda, zastępca prokuratora rejonowego w Tczewie.
W ocenie fachowców jest kilka powodów takiej sytuacji. - Po pierwsze przesuwają się granice tabu, inaczej podchodzi się do seksualności, wynika to ze zmiany naszej kultury. Po drugie ludzie mają większą świadomość problemu, dlatego coraz więcej dramatów wychodzi na jaw, a organy ścigania podejmują odpowiednie kroki w celu wyjaśnienia tych trudnych, delikatnych spraw - uważa Aleksandra Dobrzyńska, psycholog z Tczewa.
Ostatnio głośno jest o sprawie 7-letniej dziewczynki z jednej wsi w gminie Morzeszczyn, która mogła zostać wykorzystana seksualnie przez swojego kilkunastoletniego brata. Śledztwo prowadzi tczewska prokuratura.
- Od lat znamy tę rodzinę. Jest ona uboga. Tutejsi mieszkańcy wielokrotnie pomagali i pomagają jej materialnie - mówi sołtys wsi. - Wiemy, że ta rodzina mocno przeżywa sprawę rzekomego molestowania. Tym bardziej, że co rusz przyjeżdżają ogólnopolskie media. Czasem wydają wyroki na matce, a sporo ludzi uważa, że mogła nie wiedzieć o tym ewentualnym procederze...
Przeczytaj więcej: Molestowanie 7-latki w Morzeszczynie. Sprawę bada prokuratura
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?