Rozmowa z Emilią Rulińską, gniewianką, ludową poetką z Kociewia.
Święta Bożego Narodzenia mają nie tylko dla chrześcijan duże znaczenie. Jak wyglądają przygotowania do Wigilii w pani domu?
- Pochodzę z rodziny wierzącej. Do przeżywania radości z narodzenia Pana przygotowuję się przede wszystkim duchowo i to przez cały Adwent. W parafii, do której należę, czyli św. Mikołaja w Gniewie, uczestniczę w roratach, uroczystościach odpustowych. Dopiero będąc w pełni przygotowana duchowo mogę zająć się typowymi zajęciami w domu. Kociewskie tradycje związane z Wieczerzą Wigilijną przejęłam od teściowej. Bardzo mnie one urzekły. Najbardziej znanym i nadal kultywowanym zwyczajem jest dodatkowe nakrycie na stole. Dawniej wspólnie z dziećmi robiłam ozdoby na choinkę. Również wypiekane pierniczki na prawdziwym miodzie, z orzechem służyły jako dekoracja. Żywe drzewko z prawdziwymi świeczkami, przyozdobione takimi cackami było prześliczne. W Wigilię zapłonie świeca adwentowa, pod białym haftowanym w kociewskie wzory obrusem zapachnie sianko.
Jakie potrawy kojarzą się na Kociewiu z Bożym Narodzeniem?
- Oczywiście kompot i zupa owocowa z brzatu, czyli suszu, makaron z makiem, miodem i rodzynkami. Nie może zabraknąć również karpia, polskiego śledzia, czy kociewskiego bigosu, zaś z ciast makowca i piernika.
Jakich świąt życzy pani mieszkańcom?
- Przede wszystkim zdrowych i spokojnych. Biednym ,którzy nie mają nawet własnego kąta poprawy trudnej sytuacji, żeby każdy w czasie świąt miał miejsce przy wigilijnym stole.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?