Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sławomir Stojałowski, Rokitki Tczewskie: Do pracy społecznej konieczny jest zapał

Krystyna Paszkowska
Krystyna Paszkowska
Na co dzień Sławomir Stojałowski pracuje w firmie ZUOS, jest też sołtysem Rokitek Tczewskich. Na co dzień jest szczęśliwym mężem i ojcem 11-letniego syna Błażeja. Wygrana w plebiscycie byłą dla niego bardzo miłym zaskoczeniem. To pokazało, że mieszkańcy widzą jego starania.

A od kiedy działalność społeczna stała się dla Sławomira Stojałowskiego pewnego rodzaju powołaniem?

- Szczerze mówiąc, to zaraził mnie taki zacięciem społecznym Sławek Kussowski z Lubiszewa – mówi złoty

laureat z Rokitek Tczewskich. - Jak mój syn zaczął chodzić do szkoły do Lubiszewa do kl. I, to zostałem wciągnięty przez innych rodziców do Rady Rodziców. Tam poznałem Sławka. Zaczęliśmy współpracować, przygotowując jakieś konkursy, pierwszy dzień dziecka, w którym uczestniczyłem i bardzo mi się to spodobało. Dało mi to dużą satysfakcję, że mogę robić coś dla dzieci. Od tego się zaczęło. Na facebooku Sławek założył stronę Grupy Nieformalnej Sąsiedzi. Współpraca nam się dobrze układała. Po kilku latach zacząłem również sam organizować jakieś przedsięwzięcia na rzecz naszej społeczności. Syn Sławka ukończył naukę w szkole w Lubiszewie i w naturalny sposób, pozostałem tam sam. Zacząłem współpracę z Kołem Gospodyń Wiejskich przy różnego rodzaju imprezach.

Ciekawostką jest fakt, że pan Sławek oraz Rafał Chamski z Rady Sołeckiej są również członkami KGW. W kole jest od tego roku również Justyna, żona pana Sławka. Jak żartuje, w KGW Rokitki jest dwóch rodzynków i sobie chwalą tę przynależność. Jak przyznaje, na sołtysa nigdy się „nie pchał”, ale mieszkańcy wsi widząc, jego zaangażowanie w sprawy społeczności wysunęli jego kandydaturę.

- Miałem obiekcje, czy dam sobie radę na tym stanowisku, ale przyjaciel mojego brata mnie podbudował, zapewnił, że nadaję się na tę funkcję – mówi pan Sławomir. - Zdecydowałem się spróbować. Ta działalność w życiu okazała się zupełnie inna od tego, jak postrzegają ją mieszkańcy. Spraw do załatwienia jest mnóstwo. Spotkania z mieszkańcami, dbałość o estetykę Rokitek. Odpowiedzialność jest coraz większa, bo i mieszkańców wciąż przybywa. Obecnie jest już 1700. Organizując jakieś przedsięwzięcia zawsze mogę liczyć na Koło Gospodyń Wiejskich czy strażaków z naszej jednostki no i na naszą Radę Sołecką. Teraz strażacy napisali projekt do Fundacji Pokolenia i dostali 5000 zł wsparcia. Będziemy robić murawę, odnawiać nasze boisko do piłki nożnej. Panie z KGW też nam pomagają. Robią nam różnego rodzaje ciasta, pyszności. Ostatnio dla naszych dzieciaków panie upiekły drożdżówkę. Była przepyszna. Zniknęła w mig. Pani Grażyna ma do tego dryg.

W tym roku z inicjatywy sołtysa oraz radnego Dariusza Godlewskiego mieszkańcy przystąpili do odbudowy kapliczki. Teraz wygląda naprawdę pięknie.
Wolny czas Sławomir Stojałowski chętnie wykorzystuje na jazdę rowerem, grzybobranie, ewentualnie wędkowanie. - Mamy ogródek, to również koło domu zawsze jest coś do zrobienia – mówi.
A jakie jest marzenie Sławomira Stojałowskiego? Chciałby być po prostu dobrym sołtysem. Jak mówi, będzie dbał o wieś, sołectwo tak długo, jak długo będzie miał do tego zapał, bo tylko taka działalność przynosi wymierne efekty.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto