Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tczew: autobus dymił na pasażerów! „Aż nie można było oddychać”

Przemysław Zieliński
PRZEMYSŁAW ZIELIŃSKI
Tczewianie skarżą się na jakość usług świadczonych przez miejskiego przewoźnika. Część z nich potwierdzają urzędnicy. Nie obywa się bez kar.

Spółka Meteor z Jaworzna obsługuje komunikację miejską w Tczewie od 2012 r. Opinie mieszkańców miasta odnośnie jakości świadczonych usług są podzielone, ale - jak to zwykle bywa - głośniejsze są skargi, niż komplementy.

- Często korzystam z linii nr 12 - opowiada nasza Czytelniczka. - Od kilku dni autobus o numerze bocznym 730 jeździ z usterką, która powoduje, że na tył pojazdu przedostaje się dym utrudniający oddychanie. Zgłosiłam problem kierowcy, ale ten odburknął, że to nie jest sprawa. Czy naprawdę musimy jeździć w takich warunkach?

O problemie autobusu kierownik tczewskiego oddziału Meteora dowiedział się od nas.

- Pierwszy raz słyszę o takiej sytuacji - zapewnia Marek Pieczewski. - Postaram się ją niezwłocznie wyjaśnić. Zasadą jest, że w takich przypadkach kierowca zgłasza problem dyspozytorowi, który przekazuje zadanie brygadzie technicznej.

To nie koniec skarg tczewian. Do naszej redakcji często trafiają też narzekania na czystość autobusów, zarówno na zewnątrz jak i w środku pojazdu.

- Czasami tapicerka siedzeń jest tak zabrudzona, że z rezygnuję z siadania - mówi pani Dorota. - I to wcale nie pod koniec dnia, ale nawet rano.

Kierownik Meteora tłumaczy z kolei, że w taką pogodę, jak teraz, bieżące utrzymanie czystości w autobusach nie jest takie łatwe.

- W słoty nie możemy porządnie wyprać tapicerki, bo po prostu szybko by nie wyschła, dlatego stosujemy czyszczenie na sucho - tłumaczy Marek Pieczewski. - Mycia karoserii, w taką pogodę jak obecnie, dokonujemy z kolei codziennie. Wiadomo natomiast, że po całodniowej eksploatacji pojazd nie wygląda już tak dobrze, jak rano.

Czystość autobusów na bieżąco kontrolowana jest przez miejskich urzędników.

- Robimy to raz w miesiącu, bez zapowiedzi, przed wyjazdem autobusów w trasę - tłumaczy Stanisław Smoliński z Miejskiego Zarządu Dróg. - Rzadko, ale zdarza się, że pojazdy są brudne, za co nakładamy na przewoźnika kary finansowe. Zgodnie z kontraktem to 87 zł za jednostkowy przypadek.

Tylko w tym roku przewoźnik za niewywiązywanie się z zapisów umowy zapłacił kary na łączną sumę 5 tys. zł.

- Sygnały o nieprawidłowościach przekazywane przez pasażerów możemy weryfikować dzięki umieszczonym w autobusach kamerom - dodaje Smoliński. - Trzeba przyznać, że większość się nie potwierdza.

Po naszej interwencji niesprawny autobus został naprawiony. Czytaj więcej w piątkowym, papierowym wydaniu „Dziennika Tczewskiego”!

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto