Wykonawca inwestycji, Przedsiębiorstwo Budowy Dróg ze Starogardu Gdańskiego, miał czas na ukończenie zadania do 31 października. Udało mu się zmieścić w terminie, ale drogą wciąż nie mogą jeździć samochody. Dlaczego?
Władze miasta tłumaczą, że przyczyną nie oddania ulicy do użytku są wciąż trwające prace odbiorcze.
- Odbiór tak dużej inwestycji to nie jest kwestia dwóch dni - wyjaśnia Mirosław Pobłocki, prezydent Tczewa. - Nasi pracownicy mają pewne uwagi do przeprowadzonych prac, więc wykonawca musi mieć czas na wyeliminowanie usterek. Dlatego prosimy wszystkich kierowców o cierpliwość.
Wstępny termin otwarcia drogi dla ruchu to koniec listopada. Tymczasem na ulicy już palą się latarnie.
- Czy nasze miasto ma za dużo pieniędzy, aby płacić za energię na oświetlanie nieczynnej ulicy? - dziwią się niektórzy okoliczni mieszkańcy.
- To nawet lepiej, bo drogą już spaceruje sporo osób. Dla ich bezpieczeństwa światła powinny się palić - twierdzą z kolei inni nasi rozmówcy.
Kto odpowiada za uruchomienie lamp przed oddaniem Nowosuchostrzyckiej do użytku i kto za to zapłaci? Tego dowiesz się czytając piątkowe, papierowe wydanie Dziennika Tczewskiego
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?