Zdobyli Mont Blanc

Dominik Ewald, Maciej Leczkowski, Bartosz Rożnowski, Feliks Wawrzyniak i Łukasz Żurawski w piątek rano, około godz. 7.30, zdobyli szczyt Mont Blanc we francuskich Alpach.

Pięciu młodych alpinistów z Tczewa na podbój Alp wyruszyło tydzień temu. Żegnającym ich rodzicom i przyjaciołom przyrzekli wówczas, że będą ostrożni i rozważni. - Wspinać się będziemy po paśmie Aiguilles de Chamonix, czyli Igle Chamonix - mówił Dominik Ewald, inicjator wyprawy. - Najpierw dotrzemy do Mont Mandit, później Mont Blanc du Taccu, by w końcu wspiąć się i pokonać Mont Blanc.

- Powiedzieli, że to jest piękna przygoda, że widoki są przecudne i że cały czas dopisuje im pogoda - mówi Jolanta Rożnowska, mama jednego ze śmiałków. - W nocy nie mogłam spać. Ciągle myślałam, że już rozpoczęli wspinaczkę i o tym, co teraz robią.
Młodzi alpiniści na tę przygodę wyruszyli z Tczewa pociągiem. Zamierzali w ten sposób dotrzeć do Bazylei. Dalej podróżowali autostopem.
Młodzi podróżnicy przed wyjazdem przyznali się nam, że zachęceni ubiegłoroczną wyprawą i tym, że wszystko wspaniale się udało, są jak najlepszej myśli, chociaż wspinają się od niedawna.

Dominik jest taternikiem od trzech lat. To on zaraził resztę grupy do tego rodzaju sportu. Michał Leczkowski, jeden z członków wyprawy w Alpy, już w ubiegłym roku sprawdził i zwiedził turystycznie teren, po którym mieli zamiar się wspinać.
- Wiem, że już we wtorek, pięć dni od wyjazdu z Tczewa, chłopcy byli w obozie pod szczytem - mówi Renata Ewald. - Mówili, że trzy dni będą się aklimatyzować, ale zaczęli się wspinać wcześniej. Z tego co wiem, rozpoczęli wspinaczkę około 4 rano. Udało się im i są szczęśliwi.
Rodzice byli zgodni, że wyprawa synów budziła w nich lęk i niepokój. Stwierdzili również, że nie mogą przez swoje uczucia ograniczać i zniewalać zainteresowań młodych, choć już dorosłych synów.