Opuszczona masarnia, nazywana ironicznie „Błękitnym Pałacem”, przy skrzyżowaniu ul. Jagiełły z Jagiellońską straszy od wielu lat. Przez kilka lat obiekt był dewastowany przez osoby trzecie, a - mimo monitów powiatowego inspektora nadzoru budowlanego - jego ówczesny właściciel nie kwapił się do zabezpieczenia budynku. W 2009 r. wejścia do masarni zamurowała grupa radnych i mieszkańców. W końcu obiekt przejął komornik, który wystawił go na sprzedaż. Nabywcą, za sumę niewiele ponad miliona złotych, stało się miasto.
- Odbieramy sporo telefonów od inwestorów wstępnie zainteresowanych masarnią - przyznaje Adam Burczyk, wiceprezydent Tczewa ds. gospodarczych. - Z pewnością będziemy chcieli ją sprzedać po atrakcyjnej cenie. Przetarg ogłosimy jeszcze w tym roku.
Aby podnieść wartość działki zdecydowano się w końcu zmienić miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, z funkcji mieszkaniowej na teren usług publicznych z dopuszczeniem budowy obiektów handlowych.
Czytaj więcej w piątkowym, papierowym wydaniu „Dziennika Tczewskiego”.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?