- Nie pamiętam dokładnie, gdzie i kiedy go kupiłem - powiedział nam sprzedający, który chce pozostać anonimowy. - Kupiłem go prawdopodobnie z kolekcją monet i nawet nie wiedziałem, że jest tak rzadki i wydawany tylko na specjalne okazje.
Zapytaliśmy władze Tczewa, czy istnieje możliwość, aby medal próbował sprzedać ktoś z urzędników. Usłyszeliśmy, że to niemożliwe. Dostęp do przechowywanych w sejfie odznaczeń, wybitych kilkanaście lat temu w większej ilości (każdy z laureatów otrzymuje je z wygrawerowanym nazwiskiem, specjalnym numerem oraz rokiem wręczenia), mają tylko osoby upoważnione. Liczba medali jest zarejestrowana.
- Sytuacja jest rzeczywiście zaskakująca - przyznaje prezydent Tczewa Mirosław Pobłocki. - Medal „Pro Domo Trsoviensi” jest bardzo szczególnym wyróżnieniem, przyznawanym za wybitne osiągnięcia na rzecz Tczewa i jego mieszkańców. Trudno mi wyobrazić sobie, że wyróżniona osoba pozbywa się tak niezwykle cennej pamiątki.
Do kogo należał sprzedany medal? Tego dowiesz się czytając piątkowe, papierowe wydanie „Dziennika Tczewskiego”
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?