Podwyżka pensji tczewskich urzędników

Temat poruszono podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej, kiedy to radni z poszczególnych klubów oceniali projekt tegorocznego budżetu miasta. Krytyki nie szczędził wówczas Włodzimierz Mroczkowski z Platformy Obywatelskiej, która w radzie jest opozycją dla prezydenta.

- Radni bardzo pozytywnie odnoszą się do takich inwestycji jak skatepark, budowy boisk na Górkach oraz przy Szkole Podstawowej nr 10. Cieszy nas również zwiększenie środków na bezpieczeństwo - mówił w imieniu radnych z klubu PO, Włodzimierz Mroczkowski. - Uważamy jednak, że większe środki powinny być przeznaczone na poprawę jakości życia mieszkańców, na przykład na remonty chodników. Zastanawia również obcięcie środków na funkcjonowanie Centrum Kultury i Sztuki oraz szkół przy jednoczesnym przeznaczeniu 1,2 mln zł na wzrost pensji dla urzędników. Mamy nadzieję, że decyzja ta nie wpłynie na jakość kształcenia młodych tczewian.

Opinie wśród samych mieszkańców są podzielone. Nasi rozmówcy, choć chętnie wypowiadają się na ten temat, wolą pozostać anonimowi. - Urzędnicy to też ludzie. Należy się im godna płaca - mówi pani Maria. - Zwłaszcza że życie jest coraz droższe. Mam tu na myśli m.in. żywność i koszty utrzymania mieszkania lub domu.

- Dla mnie to zła decyzja prezydenta - mówi z kolei pan Leszek. - Urzędnicy w porównaniu z przedstawicielami innych zawodów nie zarabiają mało. Uważam, że te pieniądze powinno się lepiej spożytkować. W mieście wciąż mamy wiele dziurawych ulic, a zatem za milion złotych można by wyremontować przynajmniej jedną z nich.

Tymczasem władze miasta, które zgodziły się na podwyżkę pensji, podkreślają, że ta dotyczy nie tylko urzędników ratusza.

- Do tej grupy należy aż 713 osób. Chodzi tu o wszystkich pracowników samorządu miasta. A zatem tych, którzy są zatrudnieni między innymi w jednostkach organizacyjnych takich, jak CKiS, CWRDW, czy TCSiR. Wzrost płac dotyczy również pracowników obsługi technicznej w podległych nam szkołach - tłumaczy Mirosław Pobłocki, prezydent Tczewa.

Samorządowiec wyjaśnia, że podwyżki pensji nie było już od kilku dobrych lat, a teraz zabiegali o nią pracownicy, związki zawodowe, a popierali niektórzy radni. - A zatem jest to decyzja poparta wieloma konsultacjami - dodaje prezydent. - Ostatecznie ustalono 4-procentowy wzrost płac.