Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat tczewski: przedszkola znów pękają w szwach! Co z dziećmi, które się nie dostały?

Anna Kordunowska
Przemysław Zieliński
Tysiące dzieci nie dostało się do przedszkoli. Ogromny problem jest również w Tczewie, gdzie nie przyjęto ponad dwieście dzieci! To pierwszy rok, w którym samorządy muszą przyjąć wszystkie chętne maluchy. Czy jest wyjście awaryjne?

Na zamieszanie złożyło się kilka czynników.

Przypomnijmy, trzy lata temu wszedł w życie obowiązek szkolny dla dzieci 6-letnich. Wówczas do szkół odeszły z przedszkoli dwa roczniki. Taka sytuacja pozwoliła przyjąć przedszkolom więcej trzylatków. Ostatnia zmiana systemu oświaty polegała natomiast na przesunięciu obowiązku szkolnego do lat siedmiu. Za tym poszedł cały szereg problemów, ponieważ w bieżącym roku zwiększyła się liczba sześciolatków, która zostaje w przedszkolu i nabór do grup młodszych jest znacznie obniżony. Konsekwencją tych zmian jest to, że 250 dzieci z samego Tczewa nie zostało przyjętych do żadnego przedszkola.

Z informacji uzyskanych od osób prowadzących placówki, od września do przedszkoli uczęszczać będzie 2003 dzieci, co stanowi ponad 85 proc. ogółu dzieci z roczników 2014-2011 zameldowanych w mieście. Przypomnieć jednak trzeba, że zgodnie z prawem oświatowym, samorządy muszą zapewnić miejsca wszystkim dzieciom 3-,4- i 5-letnim. Co na to urzędnicy?

- Sytuacja nie jest krytyczna - uspokaja Małgorzata Mykowska, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Tczewie. - Przedstawione dane dotyczą kart dzieci złożonych we wszystkich placówkach, a często karta jednego dziecka złożona została do kilku przedszkoli. Sytuacja wyklaruje się dopiero we wrześniu, kiedy znane będą dokładne listy przyjętych dzieci. Wtedy też będziemy reagować, jeśli pozostanie grupa dzieci, która się faktycznie nie dostała. Jednak z doświadczeń ostatnich lat wynika, że we wrześniu sytuacja zwykle się poprawia. Wynika to z tego, że część rodziców zapisało dziecko do kilku przedszkoli i ostatecznie wybiera jedno, więc miejsca się zwalniają, a część w ogóle rezygnuje z posłania dziecka do przedszkola.

Na Pomorzu sytuacja przedstawia się dość krytycznie. W samym Gdańsku poza listami jest ok. 1,2 tys. maluchów i w większości są to 3- i 4-latki. Natomiast MEN tłumaczy, że jeśli gmina się nie wywiąże, rodzic może ją zaskarżyć u wojewody.

Chcesz wiedzieć jak sytuacja przedstawia się w innych miejscowościach naszego powiatu?

Więcej przeczytasz w dzisiejszym, papierowym wydaniu Dziennika Tczewskiego!

Tczew NaszeMiasto.pl

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto