Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

,,Prowadzący programu jest osobą bardzo sympatyczną". Przemysław Zieliński o udziale i wygranej w Milionerach

Jakub Staniszewski
Jakub Staniszewski
Jakub Staniszewski
Rozmowa z Przemysławem Zielińskim, który jest tczewianinem, a który wystąpił w popularnym teleturnieju TVN - "Milionerzy". Były redaktor prowadzący tczewskiego oddziału „Dziennika Bałtyckiego” wygrał w tym programie 500 tys. złotych.

Jakie to uczucie dostać się do takiego programu?
Uczucie? Bardzo przyjemne, bo jednak kilka tych wniosków czy zgłoszeń się wysłało i bardzo się cieszę, że producent w końcu odpowiedział, że udało mi się otrzymać zaproszenie do studia, to była przyjemna wiadomości i na pewno miłe uczucie.

Co zrobiło na Panu największe wrażenie, biorąc w nim udział?
To, co zrobiło największe wrażenie to końcowy efekt, bo nie przypuszczałem, że tak to wszystko się skończy. Oczywiście gra się po to, żeby wygrać natomiast zawsze ten sukces, jest wypadkową kilku rzeczy. Na samym początku są rywale, potem ewentualnie może się pojawić stres jak się siedzi na fotelu naprzeciw Hubertowi Urbańskiemu.

Jakie uczucie towarzyszyło Panu, siedząc naprzeciw Hubertowi Urbańskiemu?
Prowadzący programu jest osobą bardzo sympatyczną, bardzo rzeczową, bardzo profesjonalną. Cała zresztą otoczka sprzyja, że tak powiem dobrej grze i na pewno warto pochwalić producenta za stworzenie takiej możliwości. Natomiast Hubert Urbański jest bardzo miłą osobą zarówno poza kamerami programu, jak i w trakcie jego trwania. To pozytywne doświadczenie.

Które pytanie sprawiło Panu największe problemy?
No chyba te, na których wykorzystywałem koła ratunkowe. Pytanie może o lodowiec było dość trudne. Na tym właśnie pytaniu wykorzystałem dwa koła, żeby dojść do odpowiedzi. Tak samo pytanie o milion.

Niepodjęcie się finałowego pytania było chyba dobrą decyzją?
Tak jak mówiłem w programie, nie znałem tej bajki, nie oglądałem, nie czytałem, więc nie miałem żadnego punktu zaczepienia na który mógłbym oprzeć ewentualną odpowiedź, stąd też decyzja o rezygnacji oraz odebraniu tej sumy jaką udało się uzyskać.

Co z nagrodą? Czy jakieś pierwsze plany jak spożytkuję Pan wygraną, już się pojawiły?
Wspomniałam to w programie, że na pewno część zostanie przeznaczona na potrzeby mojej żony na realizację jej planów na to, aby stworzyć studio fotograficzne z prawdziwego zdarzenia. Po to ma być stworzone, żeby mogła się realizować w tym, co lubi, co kocha. Część zostanie przeznaczona też na jakąś wycieczkę rodzinną w jakieś dalsze regiony świata, aby trochę się zresetować, żeby odpocząć. Co do reszty zobaczymy. Nie śpieszymy się, nie mamy jakiegoś terminu końcowego na wykorzystanie wygranej. Chcemy te pieniądze wydać rozsądnie z głową i na pewno bez niepotrzebnego pośpiechu.

Czy spróbuję Pan swoich sił kiedyś jeszcze w innym teleturnieju?
Przyznam szczerze, że nie mam pojęcia czy kiedykolwiek spróbuję swoich sił w jakimś innym teleturnieju. Pewnie nie prędko, nie mam na razie takiej potrzeby. Chęć zgłoszenia się do milionerów wynikała z faktu, że no trochę ja ten program oglądałem z pozycji kanapy, gdzie odpowiadałem na pytania. Gdy pojawiła się możliwość, żeby sprawdzić właśnie swoje możliwości, swoją wiedzę pojawiła się też decyzja, żeby zgłoszenie do milionerów wysłać. Co będzie z innymi teleturniejami na ten moment ciężko mi powiedzieć.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto