- Organizujecie spotkanie z mieszkańcami dopiero wtedy, kiedy postawiliście już urządzenie wiertnicze - mówili z rozgoryczeniem mieszkańcy Lubiszewa i Stanisławia, gm. Tczew do przedstawicieli firmy Saponis, która rozpoczęła właśnie poszukiwania gazu z łupków na Kociewiu. Na spotkanie przyszło kilkadziesiąt osób.
Większość nie była zadowolona z sąsiedztwa urządzenia wiertniczego, który postawiono nieopodal tych miejscowości. - Jaką mamy pewność, że nie ziemia i woda nie zostanie skażona metalami ciężkimi podczas technologii - pytali. - Dlaczego musimy znosić uciążliwy hałas, kiedy nie mamy z tego żadnej korzyści? I kto zagwarantuje, że takie sąsiedztwo nie wpłynie na spadek wartości naszych domów? Na pytania odpowiadał Jacek Wróblewski, przedstawiciel firmy Saponis. - Wiercenie potrwa do końca sierpnia - tłumaczył. - Nie ma podstaw, aby obawiać się skażenia środowiska. Oczywiście, wszystko się może zdarzyć, kiedy nie przestrzega się procedur, ale w tym przypadku nie ma takiej opcji. W sąsiedztwie Stanisławia i Lubiszewa, powstał otwór wiertniczy o nazwie Starogard. Koncesję poszukiwawczą na pięć lat ma na niego firma Saponis. Poszukiwania mają etapami potrwać do 2014 roku, jednak wstępne wiercenia zakończą się pod koniec sierpnia br. - Potrzeba lat, by sprawdzić, czy są tu łupki, i czy jest w nim gaz, i czy w ogóle jego wydobycie jest opłacalne - dodał Wróblewski. - Jeśli tak będzie, będziemy starali się o koncesję wydobywczą. I wtedy właśnie duża będzie rola lokalnej społeczności, w opiniowaniu takich poszukiwań.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?