Pobyt w izbie wytrzeźwień to koszt wizyty w średniej klasy hotelu. Kosztuje bowiem 208 zł. Do tego trzeba dodać dojazd do oddalonego o 50 km miasta. - Jeśli do pogotowia socjalnego trafia osoba pracująca, rano otrzymuje rachunek za nocleg - tłumaczy Andrzej Jachimowski, komendant Straży Miejskiej w Tczewie. - Ale sam dojazd kosztuje. Kiedy wysyłamy z taką osobą patrol, na paliwo wydajemy 60 zł. A przed dwie godziny w mieście nie ma jednego radiowozu. Dlatego wywóz do Izby Wytrzeźwień, to ostateczność. Jeśli ktoś jest w stanie podać swój adres, albo ma przy sobie dokumenty, odwozimy go do domu. Kiedy natomiast ktoś osoba nietrzeźwa jest ranna, trafia do szpitala.
Zdaniem urzędu wywożenie pijanych poza miasto jest najlepszym rozwiązaniem z ekonomicznego punktu widzenia - tańszym niż utrzymywanie izby na miejscu. Ale trzeba przypomnieć, że pomysł utworzenia regionalnej izby wytrzeźwień dla trzech powiatów pojawił się na sesji Rady Powiatu Tczewskiego w tym roku.
- Uważam, że w naszym mieście powinna powstać izba wytrzeźwień z lekarzem. Wiem, że utworzenie takiej placówki nie jest tanie, ale może to być regionalny ośrodek dla trzech powiatów tczewskiego, starogardzkiego i malborskiego. Tym bardziej, że teraz nietrzeźwi z tych regionów trafiają do Elbląga, a to dalej - podkreślał radny Ludwik Kiedrowski.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?