O sprawie pisaliśmy przed kilkoma tygodniami. Mieszkańcy ulic podzielili się na dwie grupy - zwolenników i przeciwników zamknięcia łącznika, na zmianę wysyłając do ratusza wnioski w tej sprawie z imiennymi listami wsparcia. Optujące za likwidacją istniejącego od ponad pół wieku przejścia rodziny, mieszkające najbliżej, tłumaczyły nam wówczas:
- Najlepiej wiemy, jakie burdy mają tutaj miejsce, jaki „element” się tutaj spotyka, jakie wyzwiska od nich słyszymy i jakie śmieci (butelki, strzykawki) po sobie zostawiają. Zanim wezwiemy policję wszyscy uciekają. Łącznik jest zbędny, ponieważ korzysta z niego ledwie kilka osób dziennie. Pod wnioskami za pozostawieniem ścieżki podpisywały się osoby, które mieszkają kilka ulic dalej, które nie wiedzą, co nocami przeżywamy.
Tymczasem walczący o pozostawienie łącznika Michał Stępień, argumentował, że od 1968 r. ani Straż Miejska, ani policja, nie zanotowały wezwania do interwencji w tym rejonie. Powtórzył to podczas wtorkowego posiedzenia Komisji Gospodarczej Rady Miejskiej, na którą zaproszono obie strony sporu. Mieszkaniec ul. Lotnicznej zawnioskował o instalację kamery monitoringu, a w przypadku stwierdzenia częstych zdarzeń niepożądanych, o zamknięcie ścieżki, a także o likwidację barierek, uporządkowanie zieleni i utwardzenie ścieżki.
- Zdecydowana większość mieszkańców naszej ulicy jest za zamknięciem łącznika - przekonywała z kolei Teresa Jurga. - Teraz proponuje się jakieś prace na łączniku, a przez tyle lat nikt się nie zainteresował na przykład stanem ul. Lotniczej, gdzie przecież mieszka więcej osób. Gdyby ją utwardzono, służby nie miałyby problemów z dojazdem.
Z sali, mimo próśb prowadzącego obrady radnego Krzysztofa Misiewicza o powstrzymanie emocji, padały głosy, że tylko dwie rodziny „terroryzują” resztę mieszkańców żądaniami zamknięcia łącznika. Z propozycją kompromisu wyszedł wreszcie wiceprezydent Adam Burczyk
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?